Widok
Internet - ruch dużo większy niż zwykle
Apel do korzystających z Internetu (niezależnie od dostawcy, podobna sytuacja jest raczej wszędzie) - starajcie się ograniczyć rozrywkę (Netflix i inne VoD), oglądajcie więcej TV naziemnej i satelitarnej (czy nawet po prostu wyjdźcie na spacer - dopóki unikamy dużych grup ludzi, jest to nawet zalecane i poprawia odporność na infekcje) by odciążyć sieć dla tych którzy potrzebują jej do zdalnej pracy i nauki. Normalnie taki wzrost ruchu byłby spodziewany jesienią (dając czas na modernizację sieci w okresie letnim) - tu przyszło nagle wiosną z innej strony, sytuacja nadzwyczajna której nikt nie przewidywał. Dużo zdrowia!
Jeszcze nie wiedząc co się szykuje (bo kto wiedział), już w lutym podpisaliśmy umowę na kolejne łącze w świat. Planowo ma ruszyć do końca marca, czas pokaże jak będzie. Nie tylko w Baninie się to dzieje - http://www.speedtest.pl/wiadomosci/news/koronawirus-wplyw-na-predkosc-internetu/
Tak, zdemaskowaliście (co nie jest trudne) - i co z tego? My też ludzie i też płacimy za żłobek/przedszkole pomimo że zamknięte. Siła wyższa. Oczyma wyobraźni już widzę jak konkurencja teraz lata w kombinezonach i maskach serwisując wszystkich na bieżąco. Dajcie już spokój z tym hejtem, światłowód działa to się cieszcie.
Dlatego, że dostawcy zbudowali swoją infrastrukturę bazując w oparciu o średni ruch jaki generują klienci (zakładając zwykle niewielkie zapasy - z powodu kosztów).
Epidemia powoduje, że dużo więcej siedzimy w domu i korzystamy np. z serwisów streamingowych (Netfix, YT, itp) oraz znaczna część z nas pracuje z domu. Przy niestosowanej infrastrukturze właśnie ta część, która musi pracować z domu ma z tym problem.
Dostawcy nie są w stanie w ciągu bardzo krótkiego czasu rozbudować sieci do obecnie generowanego ruchu przez użytkowników - na to potrzeba czasu.
Brawo dla inicjatyw obniżenia jakości/przepływności np. w Netfix - mam nadzieję, że pozostali też się pójdą w tą stronę
Epidemia powoduje, że dużo więcej siedzimy w domu i korzystamy np. z serwisów streamingowych (Netfix, YT, itp) oraz znaczna część z nas pracuje z domu. Przy niestosowanej infrastrukturze właśnie ta część, która musi pracować z domu ma z tym problem.
Dostawcy nie są w stanie w ciągu bardzo krótkiego czasu rozbudować sieci do obecnie generowanego ruchu przez użytkowników - na to potrzeba czasu.
Brawo dla inicjatyw obniżenia jakości/przepływności np. w Netfix - mam nadzieję, że pozostali też się pójdą w tą stronę
Ale dlaczego macie pretensje do współużytkowników infrastruktury, a nie macie ich do dostawców, z góry ich usprawiedliwiając. Jak rolnik ma do sprzedania 5000kg ziemniaków to je raz sprzeda z podziałem na klientów. Jak dostawca ma do sprzedania 5000Mb transferu to dlaczego sprzedaje 500000Mb i potem pretensje do klienta, że korzysta z tego za co zapłacił.
I tak latem pretensje do podlewających ogródki a nie do gminy że wody brak.
Jak mam umowę to ona obowiązuje.
Jak ktoś potrzebuje internetu do celów ratujących życie to niech sobie wykupi Lepsze łącze. Dlaczego ja mam nie korzystać z tego za co płacę. Pretensje tylko do dostawcy a nie do użytkowników!
I tak latem pretensje do podlewających ogródki a nie do gminy że wody brak.
Jak mam umowę to ona obowiązuje.
Jak ktoś potrzebuje internetu do celów ratujących życie to niech sobie wykupi Lepsze łącze. Dlaczego ja mam nie korzystać z tego za co płacę. Pretensje tylko do dostawcy a nie do użytkowników!
ja nie mam pretensji
ale fakt jest taki, że ludzie źle rozumieją podpisywane umowy umowa domowa 300Mbit to określenie maksymalnej przepustowości, są firmy które podpisują umowy z gwarancja minimalnej przepustowości - wtedy cena łącza jest adekwatna do zapewnienia
nie wiem czemu nikt tego nie rozumie... i każdy za 40zł chciałby niewiadomo co
z 2 strony w domu internet potrzebny jest do rozrywki i ja nie mam problemu jak czasem coś nie działa, można coś innego porobić, zamiast pomstować do nieba
jak ktoś pracuje i wymaga łącza o pewnej przepustowości to niech szuka dostawcy i usługi z gwarancją transferu i napraw np w 12h
ale fakt jest taki, że ludzie źle rozumieją podpisywane umowy umowa domowa 300Mbit to określenie maksymalnej przepustowości, są firmy które podpisują umowy z gwarancja minimalnej przepustowości - wtedy cena łącza jest adekwatna do zapewnienia
nie wiem czemu nikt tego nie rozumie... i każdy za 40zł chciałby niewiadomo co
z 2 strony w domu internet potrzebny jest do rozrywki i ja nie mam problemu jak czasem coś nie działa, można coś innego porobić, zamiast pomstować do nieba
jak ktoś pracuje i wymaga łącza o pewnej przepustowości to niech szuka dostawcy i usługi z gwarancją transferu i napraw np w 12h
Chętnie sprzedam gwarantowane symetryczne 100 Mb/s za jedyne 1000 zł netto miesięcznie, radiolinią w paśmie licencjonowanym. Nawet 5 adresów IPv4 dorzucę zamiast standardowego jednego, IPv6 też da się zrobić wkrótce. Ktoś chętny? No właśnie... Na zwykły Internet radiowy nie ma żadnych "norm", nie może być z prostej przyczyny że każdy może to zakłócić. Nie wierzycie? Wynik testu przed chwilą, przez taką radiolinię (i wifi AC bo nie chciało mi się podłączać laptopa kablem) - https://www.speedtest.pl/wynik/237359351 - dziś trochę słabo, bywało 2x więcej. Czekam na uruchomienie kolejnego łącza.
W tej cenie (1000+VAT miesięcznie, umowa na 12 m-cy) można obciążać gwarantowanymi 100 Mb/s przez całą dobę i cały miesiąc, jednocześnie w obie strony (łącze symetryczne), gwarantowana dostępność 99,99% (może nie działać max niecałą godzinę w roku, jak nie działa dłużej to należy się rabat określony w umowie). Drogo m.in. dlatego że te 100 Mb/s są zarezerwowane w całej infrastrukturze po drodze i na obu łączach w świat (ruch może się rozłożyć dowolnie, niekoniecznie po połowie), a radiolinia kosztuje kilkanaście tysięcy i trzeba też mieć na półce drugą na podmianę by zagwarantować szybkie usunięcie awarii (sprzęt może nie dojechać na czas jakby go zamawiać dopiero kiedy się coś stanie, zwłaszcza w takiej sytuacji jak teraz). Wy żądacie tego samego za 50 zł.