Widok
Fajny
byłem dziś i się nie zawiodłem. Doskonałe efekty. zwykła - właściwa dla tego gatunku filmów - niezbyt skomplikowana fabuła ;-), zaskakuje nawet brak typowego amerykańskeigo patosu. Seans ogląda się raczej jak współczesny film wojenny niż s-f. Miłośnikom filmów z pod znku "GUTEK" zdecydowanie odradzam (brak wina i zorganizowanych pogadanek w kółku filmowym po seansie ;-) Miołośnikom filmów akcja polecam z czystym sumieniem. Dla mnie 8/10
lipa
naiwny, nudny, pozbawiony tempa. Ten film nie podobał mi się, chociaż tego typu amerykańskie produkcje bardzo lubię jako kino typowo rozrywkowe, bez miejsca dla specjalnych wzruszeń. I chyba większość widzów na sali miała podobne odczucia, bo bywało dosyć gwarno w trakcie seansu... a może miałam pecha do takiego gadającego towarzystwa??? do tego coraz częściej przekonuję się, że tego rodzaju kino często niestety przyciąga dziki męsko-damski element, który postanawia w trakcie seansu demonstrować odgłosy niczym z drzewa doskonale bawiąc się przy tym barkiem własnego rozumu... to oczywiście wzmocniło negatywne wrażenie z dzisiejszego seansu, ale to już zupełnie na marginesie...:)
dobre przesłanie
Byliśmy na tym filmie dzisiaj, by się wiosennie rozerwać :) Szczerze mówiąc zostałam trochę przymuszona, by go obejrzeć. Mnóstwo efektów, wybuchów i ciągła strzelanina - myślałam NUDY! A tu miła niespodzianka... "Bitwa o LA" to film z przesłaniem! Ludzie w grupie są silni, dumni, gotowi do poświęcań i zawzięci jak jasna cholera! Kto się z tym identyfikuje, musi to zobaczyć! POLECAM! Daję 8/10, bo kosmitów nie lubię :)
Widzę, iż chociaż Ty w przeciwieństwie do reżysera rozszyfrowałeś przesłanie tego filmu. Winszuje! Dla mnie jest to kino uwsteczniające pozbawione jakiegokolwiek polotu. Kolejna amerykańska produkcja mająca na celu wywołać zamysł nad domniemany atakiem obcych. Jednakże po w/w komentarzach, zauważalnym jest, iż polskie społeczeństwo intelektualnie zbliża się do amerykańskiego.
pathetic
Maiłem nadzieję że choć w malutkiej mierze zbliży się do DYSTRYCT 9 a tak patetycznego filmu jak ten nigdy nie ogladałem. niekończące się salutowanie a na koniec kulka do magazynka zamiast śniadania przelała miarę, Amerykanie mają kompleks co zresztą widać w wielu działaniach tylko że w realu. Szczerze nie polecam - lepiej zaprosić swoją dziewczynę na inny seans
Żenujący amerykański patos
niskich lotów i aż do bólu amerykańsko-pseudo-patriotyczny. Tak jak już ktoś wspomniał wcześniej Amerykanie muszą mieć cholerne kompleksy na tle bęcków, które dostają w Afganistanie czy Iraku. Dlatego też co chwila pojawiają się gnioty w których waleczni US Marines walczą z obcymi, kaktusami czy jaszcurkami. Zawsze, ale to zawsze wygrywają. Żałosne.
Naprawdę załuję tych 18 zyli wydanych na ten gniot, bo jedyny plusik w postaci muzy reszty chały nie niweluje.
Naprawdę załuję tych 18 zyli wydanych na ten gniot, bo jedyny plusik w postaci muzy reszty chały nie niweluje.