Nie liczą się mury, liczy się to, co w środku.
A tam są ludzie z pasją, dwa pokolenia nauczycielek i przeplata się tradycja, doświadczenie i nowoczesność.
Ten klimat wyczuwa się od pierwszych chwil.
Po tygodniu pobytu na dyżurze wakacyjnym oboje z mężem stwierdziliśmy, że to jest przedszkole dla naszego synka!
I tak uczyniliśmy.
Dziecko zadowolone, uwielbia swoje panie, z radością biegnie do przedszkola, bo tak ciągle coś się ciekawego dzieje.