Chwalę sobie zakupy w tym sklepie, nie ma takiego tłoku jak w leclercu, jest bardziej kameralnie. Jednak od jakiegoś czasu działa mi na nerwy jeden z ochroniarzy sklepowych; namolnie wodzi za mną wzrokiem, a mnie robi się niedobrze na jego widok(delikatnie mówiąc). Może kierownictwo sklepu wytłumaczy temu starszemu panu (taki niski, siwy, z wąsem) czym powinien się zająć w godzinach pracy. Chętnie wyślę tam też męża żeby mu zrobił 'benny hilla' to mu się może odechce amorów.