W trakcie 30 dni znacząco poprawił się stan zdrowia dwóch osób, członków mojej rodziny. Lekarze określili stan zdrowia pierwszego, jako niezdolnego do samodzielnej egzystencji. Druga osoba była w stanie zagrożenia życia. Żona pierwszej osoby zawiozła zdjęcie męża, prosząc o pomoc. Ja zawiozłam zdjęcie drugiej osoby również prosząc o pomoc. Pan obiecał przesyłanie uzdrawiającej energii. Ode mnie za swoje działanie na rzecz osoby ze zdjęcia nie chciał złotówki. W szpitalu lekarze określali poprawę stanu zdrowia tych osób jako cud. Jestem przekonana, że pan Franciszek w niezrozumiały dla mnie sposób pomógł członkom mojej rodziny.
Będąc w gabinecie poprosiłam o pomoc także dla siebie. Czuję się trochę lepiej ale to "trochę", to wielka różnica wobec wcześniejszego mojego samopoczucia.
Warto udać się do pana Franciszka i szukać u niego pomocy. Polecam