Odpowiadasz na:

Re: Jak będąc zdrowym zdobyć grupę inwalidzką?

Ja jestem chora, posiadam grupę inwalidzką i przez to (m.in.) siedzę w domu na rencie. Kilkanaście miesięcy temu pracowałam jako wolontariuszka w pewnej organizacji pozarządowej. Zaproponowano mi... rozwiń

Ja jestem chora, posiadam grupę inwalidzką i przez to (m.in.) siedzę w domu na rencie. Kilkanaście miesięcy temu pracowałam jako wolontariuszka w pewnej organizacji pozarządowej. Zaproponowano mi wówczas ułamek etatu. Ponieważ chciałam być fair i domyślałam się, że jest rodzaj zadań, których nie jestem w stanie wykonać, przyznałam się do choroby. Ponieważ nie jest to niepełnosprawność ruchowa, mój pracodawca o chorobie nie wiedział. Po paru dniach, gdy miałam już widoki na skromny etacik nagle zabrakło na mnie pieniędzy. Ci ludzie mnie znali, (przychodziłam do nich przez kilka miesięcy) niestety przeraziła ich moja choroba i dopiero moje wysiłki by uzyskać stopień niepełnosprawności, a więc i dofinansowanie PFRONu, przyniosły mi u nich pracę. Po roku i dwóch umowach na czas określony, poszłam na miesięczne zwolnienie lekarskie, a więc znów byłam chora i... otrzymałam maila, że mam odebrać swoje papiery (akurat kończył się ten czas określony). Nie przejęłam się, ponieważ myślałam, że posiadając dofinansowanie PFRON szybko znajdę pracę. Jeśli przyznawałam się do niepełnosprawności, nie odpisywano mi na mejle. Wpadłam w błędne koło, bo przyznając się do niepełnosprawności zamykałam sobie drzwi, a nie przyznając się do niej, nie miałam atutu czyli dofinansowania. Sprostuje od razu, że nie szukałam pracy w firmach ochroniarskich, ponieważ jest to poniżej moich oczekiwań związanych z pracą: szukałam pracy jako tłumacz lub dziennikarka (to pierwsze ze względu na studia, których de facto nie skończyłam przez chorobę, to drugie, ponieważ mam doświadczenie w tej dziedzinie). Kolejne sprostowanie jest takie, że dofinansowanie PFRONu nie dotyczy instytucji państwowych, a w dużych firmach dotyczy wówczas, gdy jakiś tam procent zatrudnionych to niepełnosprawni. Ostatnio jednak udało mi się wykorzystać status niepełnosprawnego, ponieważ jedna z firm szkoleniowo-edukacyjnych oferuje osobom ze statusem zniesienie czesnego z proponowanych przez siebie kursów i jeśli uda mi się skończyć przeze mnie wybrany, będę grafikiem komputerowym. Jednak w dalszym ciągu przed mymi oczyma zatacza kręgi błędne koło: przyznasz się do niepełnosprawności będziesz źle postrzegana, nie przyznasz się, pozbawisz się atutu dofinansowania z PFRONu. Nie chcę być łatwym kąskiem dla zgryźliwych, którzy stwierdzą, że nie chce mi się "robić", więc wybrzydzam; bo nie chcę pracować w firmie ochroniarskiej, więc lepiej mi siedzieć na rencie (fakt, doję "państwo" na niecałe 600 zł. miesięcznie), ale nie rozumiem dlaczego miałabym się ograniczać tylko do stróżowania. Z całym szacunkiem, ale chciałabym się realizować i skoro choroba mnie ogranicza (bo przez nią nie mogę skończyć studiów; bo pół roku przeleżałam w szpitalu, a więc jest luka w CV, na co -tak, tak - potencjalny pracodawca tez patrzy), to dlaczego nie maiłabym korzystać z atutu dofinansowań PFRONu? Jeśli spojrzeć na ogłoszenia o pracę, to z orzeczeniem poszukuje się: ochroniarzy, sprzątaczek i sprzedawców. Fakt, kilka razy trafiłam na prace biurowe, ale poza miejscem zamieszkania, bądź okolic, a ja mimo pełnosprawności ruchowej mam problem z dalszymi wojażami -ujmując w skrócie w moim przypadku Gdynia odpada- więc nawet nie aplikowałam swego CV. Puentą będzie parafraza jednego z forowiczów , że lepiej być zdrowym bezrobotnym, niż chorym z grupą inwalidzką. Bronski, jeśli jesteś zdrowy, zamieńmy się, ja chętnie w pełni sił skończę w końcu studia i poszukam pracy. PS Jakieś namiary na firmy, które gardzą zdrowymi? Może się załapię?

zobacz wątek
12 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry