Z tego, co wiem to nagle, w nocy na serce. Ostatnie, co pamiętam po nim to, że wyskoczył z kolejnymi pretensjami, że po wycięciu gałęzi on teraz widzi przez okno sąsiada, a nie życzy sobie...
rozwiń
Z tego, co wiem to nagle, w nocy na serce. Ostatnie, co pamiętam po nim to, że wyskoczył z kolejnymi pretensjami, że po wycięciu gałęzi on teraz widzi przez okno sąsiada, a nie życzy sobie "zaglądać jakiemuś degeneratowi w talerz". Tu już sam się komentarz nasuwa. Jeszcze pomarańczową farbę wylał na wydumanej przez siebie granicy działek. Bo ubzdurał sobie, że płot został ustawiony na jego niekorzyść i należy mu oddać ze 20 cm ziemi. W końcu geodeci z UM dali mu ostateczną odpowiedź, ze wszystko jest prawidłowo, ale wcale go to nie przekonało. W sumie smutne refleksje mnie nachodzą. Nieszczęśliwe to życie, kiedy po śmierci jedyne, co ludzie czują, to ulga, że stary pieniacz nie będzie już pieniaczył. Dobry przyczynek do noworocznych refleksji
zobacz wątek