Za jakąś godzinkę-dwie będę szedł z suką na spacer na działkę, to zdjątko pstryknę.
Gościu sam sobie poprzycinał drzewka. Dla laika wygląda to makabrycznie, ale tak własnie powinno się ciąć...
rozwiń
Za jakąś godzinkę-dwie będę szedł z suką na spacer na działkę, to zdjątko pstryknę.
Gościu sam sobie poprzycinał drzewka. Dla laika wygląda to makabrycznie, ale tak własnie powinno się ciąć "rozpuszczone" ponad miarę drzewka. Prawie same pnie zostały :) ALe nie wątpię, że za rok-dwa, będą one świetnie rosły i owocowały.
Niejednokrotnie żartowałem, ze nie muszę zdradzać nikomu, gdzie mieszkam, bo rzut oka na karoserię auta wystarczy :D
Od wiosny do jesieni mam za oknem świergolący ptasi raj. I o dziwo... tak jak kilka lat temu praktycznie nie było wcale wróbli, tak teraz jest ich coraz więcej.
Troszkę się do tego przykładam, bo skarmiam zimą drobne ptactwo. Ale zdaję sobie sprawę, że to kropla w morzu i powód wzrostu liczebnosci wróbli musi być inny. Nie wiem jaki.
Zakałą są gołebie. Tego tałatajstwa jest stanowczo za duzo, kosztem innych gatunków. I podejrzewam, że to nie są dachowce, tylko hodowlane. Koło mnie jest kilka gołebników a ze 200m ode mnie jest siedziba Związku Hodowców Gołębi.
Rozumiem psiarzy, kociarzy (choć mniej ;) czy akwarystów. Nawet mieści mi się we łbie miłość do chomików czy węży. Ale do gołębi? To przerasta moją empatię i zdolność pojmowania :D
zobacz wątek