Jak ma się czas i siły to mozna oddać samochód Gabrysiowi...
Normalka to że auto z pierdołą stoi tydzień i żeby w końcu to zrobił to trzeba byc upierdliwym i dzwonic ze 2 razy dziennie (najpierw się słyszy tekst oglądamy, potem rozebrany, następnie naprawiamy i na koniec składamy - jak 5 dni styknie jest ok :D).
w sumie robote zrobi, za nieduze pieniądze, ale czy jest to warte tego stresu i wydzwaniania o samochód? moim zdaniem nie