Widok
Jak sygnalizować swoje zamiary na rowerze?
Wie ktoś? Stosuje ktoś?
Bo jak jeżdżę po naszych ścieżkach trójmiejskich to mi się wydaje, że jakieś 2% wie, że przed zmianą kierunku jazdy należy się rozejrzeć i wystawić rękę. Nawet jak się skręca w prawo, co niby niewiele nam, jadącym z tyłu przeszkadza. Jednak kiedy wiem, że ktoś będzie skręcał, to po pierwsze wiem, że może gwałtowniej zwolnić i wiem, że może to zrobić z rozmachem zawijając jak TIR.
Więc taka prośba do tych co sądzą, że są sami, sygnalizujcie ZAMIAR skrętu wystawieniem ręki. Chociaż takim krótkim, na chwilę, ale odpowiednio wcześniej. Dziękuję.
I jeszcze, bo akurat dzisiaj mi się zdarzyło. Jak dzwonię dzwonkiem, to nie znaczy wcale, że na kogoś pokrzykuję. To jest też sygnalizacja mojej obecności. Pozdrawiam rowerzystę z Jaśkowej, który stał przed przejściem i się zdenerwował moim dzwonieniem ;)
Bo jak jeżdżę po naszych ścieżkach trójmiejskich to mi się wydaje, że jakieś 2% wie, że przed zmianą kierunku jazdy należy się rozejrzeć i wystawić rękę. Nawet jak się skręca w prawo, co niby niewiele nam, jadącym z tyłu przeszkadza. Jednak kiedy wiem, że ktoś będzie skręcał, to po pierwsze wiem, że może gwałtowniej zwolnić i wiem, że może to zrobić z rozmachem zawijając jak TIR.
Więc taka prośba do tych co sądzą, że są sami, sygnalizujcie ZAMIAR skrętu wystawieniem ręki. Chociaż takim krótkim, na chwilę, ale odpowiednio wcześniej. Dziękuję.
I jeszcze, bo akurat dzisiaj mi się zdarzyło. Jak dzwonię dzwonkiem, to nie znaczy wcale, że na kogoś pokrzykuję. To jest też sygnalizacja mojej obecności. Pozdrawiam rowerzystę z Jaśkowej, który stał przed przejściem i się zdenerwował moim dzwonieniem ;)
Stosuje.
Używa tego max. może z 20% jeżdżących, część tylko kiedy uważa, ze trzeba, czyli np. w prawo nie. Głownie to stale jeżdżący, czyli będzie tego chyba nie więcej niż 5% i reszta bardziej świadomi rekreacyjni i okazjonalni.
Edukacja na lata. Sprawa dotyczy ścieżek, bo raczej jak ktoś ląduje na jezdni drogi dla samochodów to wie, że trzeba sygnalizować. Podobno w ramach BO mają się pojawić na niektórych ścieżkach oznaczenia pierwszeństwa (tylko jakie?) - może to uświadomi część jeżdżących, że DDR to nie taki tylko lepszy chodnik, ale droga z godnie z przepisami ;).
Używa tego max. może z 20% jeżdżących, część tylko kiedy uważa, ze trzeba, czyli np. w prawo nie. Głownie to stale jeżdżący, czyli będzie tego chyba nie więcej niż 5% i reszta bardziej świadomi rekreacyjni i okazjonalni.
Edukacja na lata. Sprawa dotyczy ścieżek, bo raczej jak ktoś ląduje na jezdni drogi dla samochodów to wie, że trzeba sygnalizować. Podobno w ramach BO mają się pojawić na niektórych ścieżkach oznaczenia pierwszeństwa (tylko jakie?) - może to uświadomi część jeżdżących, że DDR to nie taki tylko lepszy chodnik, ale droga z godnie z przepisami ;).
A dziś jechałem (furą!) za Absolutną Blondynką (jasne prawie-mini, mimo zimna, szpieczki, kapelutek, biala torebeczka, różowaty rower z frędzelkami) po Polankach. Pelna profeska manewrowa, byłem zbudowany. Najpierw zerknięcie do tył przez lewe ramię, potem łapka do boku, ziuu do lewej krawedzi, potem nie zwalniając look w boki i znów do tyłu przez prawe ramię, łapka i bez zwolnienia ziuu w lewo. W pełnym ruchu samochodów, takim półkorku. Ruchy głowy szczególnie dobrze widoczne z daleka, bo jasne włosięta i kapelusz. Trwało to parę sekund, ale chętnie bym ją sfilmował, jako wzorcowe, cholernie czytelne zachowanie. BABY GÓRĄ.
Może cieplarniane i chore warunki separowanej polackiej infry oduczają rowerzystów prawidlowych zachowań? "Bo na śmieszce nie trzeba"? Lękowe podejście do infry powoduje różne paranoje, w tym nasze DDRy po lewej stronie powodują, że nikt się niczego nie uczy, skoro teoria i PoRD tak widocznie nie zgadzają się z życiem?
Może cieplarniane i chore warunki separowanej polackiej infry oduczają rowerzystów prawidlowych zachowań? "Bo na śmieszce nie trzeba"? Lękowe podejście do infry powoduje różne paranoje, w tym nasze DDRy po lewej stronie powodują, że nikt się niczego nie uczy, skoro teoria i PoRD tak widocznie nie zgadzają się z życiem?
Zdarza mi się nie zasygnalizować ale generalnie 95% manewrów sygnalizuję.
Uwielbiam za to idiotów lecących DDRem i nie przestrzegających np zasad pierwszeństwa. Dlaczego to ja muszę uważać i edukować baranów wymuszających pierwszeństwo? Albo idiotów walących na czołówkę bo jadą i gaworzą sobie ze znajomymi - nie wiedząc, że ktoś z przeciwka może jechać? Ileż to razy musiałem grzać tarcze albo uciekać w trawę, bo jakiś dureń lub debilka nie widzą nic poza 2m przed swoim kołem?
Jeździcie? SUPER! Ale nie odwalajcie przy tym takiego szajsu!
Uwielbiam za to idiotów lecących DDRem i nie przestrzegających np zasad pierwszeństwa. Dlaczego to ja muszę uważać i edukować baranów wymuszających pierwszeństwo? Albo idiotów walących na czołówkę bo jadą i gaworzą sobie ze znajomymi - nie wiedząc, że ktoś z przeciwka może jechać? Ileż to razy musiałem grzać tarcze albo uciekać w trawę, bo jakiś dureń lub debilka nie widzą nic poza 2m przed swoim kołem?
Jeździcie? SUPER! Ale nie odwalajcie przy tym takiego szajsu!
Miałem kilka dni temu incydent na wysokości placu zebrań ludowych, chciałem wyprzedzić kobietę młodą a ona bez sygnalizowania zmiany kierunku jazdy skręca w lewo.
Dobrze że szybko nie jechałem i zwolniłem, gdy uwagę zwróciłem i obejrzałem sie na jej reakcje zobaczyłem jak w moją stronę pokazuje środkowy palec.
Dobrze że szybko nie jechałem i zwolniłem, gdy uwagę zwróciłem i obejrzałem sie na jej reakcje zobaczyłem jak w moją stronę pokazuje środkowy palec.