krytolu
Jest drobna różnica między projekcją (to nazwa zjawiska ""wyciągnięcie bebechów" jest dla wielu osób funkcjonujących w swoich "chorych" światach i "biznesach" niewygodne i to zapewne ściąga...
rozwiń
Jest drobna różnica między projekcją (to nazwa zjawiska ""wyciągnięcie bebechów" jest dla wielu osób funkcjonujących w swoich "chorych" światach i "biznesach" niewygodne i to zapewne ściąga najbardziej zjadliwą krytykę" - innymi słowy agresywna reakcja na postawę, którą się samemu prezentuje i której jest się nieświadomym) a krytyką dzieła sztuki. Nawet gdybym bardzo chciała, nie zaprojektuję na autorach swojego wroga, ponieważ aczkolwiek nie obce mi ludzkie ułomności, to owe "bebechy" o których mówią autorzy mają w prawdziwym życiu zupełnie inne przyczyny, inne źródło powstania oraz inaczej oddziałują na ludzi. Problem współczesnego mężczyzny, jakże ważny, nie został przez autorów zrozumiany, przez co w to przedstawienie w ogóle się nie wierzy.
Natomiast co do blichtru...drogi krytolu, nie będę dyskutować o gustach, ja dla blichtru do teatru nie chodzę...
zobacz wątek