Odpowiadasz na:

popieram byłą dziś

Jak się idzie do Teatru to się oczekuje teatru, nawet jeżeli to farsa.
Kilka dni temu byłam na programie muzyczno-kabaretowym "Tuwim or not Tuwim" w klubie Plama na Gdańskiej Zaspie i za 15... rozwiń

Jak się idzie do Teatru to się oczekuje teatru, nawet jeżeli to farsa.
Kilka dni temu byłam na programie muzyczno-kabaretowym "Tuwim or not Tuwim" w klubie Plama na Gdańskiej Zaspie i za 15 zł obejrzałam wspaniały program. Tu za 35 zł obejrzałam jakieś szkolne przedstawienie a w zasadzie zbiór etiud aktorskich wpasowanych w jakąś historię. Nie odbieram nikomu prawa do prezentowania, grania i bawienia innych, ale to powiedzmy, ktoś chyba czuwa artystycznie nad jakością zapraszanych lub produkowanych spektakli w CK. Nie oczekiwałam sztuki wysokiej, trudnej i mocnej w swojej wymowie, poszłam na zabawną komedię i oczekiwałam pewnej jakości. I jak to powiedział jeden z bohaterów "Mistrza i Małgorzaty" - "Otrzymaliśmy jesiotra drugiej świeżości" tak ja otrzymałam spektakl "drugiej świeżości" - chociaż "świeżość" w tym przypadku jest eufemizmem

zobacz wątek
10 lat temu
~antkrytol

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry