Re: Jak zwalniają firmy?
Ja się dowiedziałem, rok temu, 30 grudnia, w piątek, o 17.30, że umowa ze mną nie będzie przedłużona. Na miętowo, z oficjalnym uśmiechem na twarzy. Nawet nie miałem okazji powiedzieć innym...
rozwiń
Ja się dowiedziałem, rok temu, 30 grudnia, w piątek, o 17.30, że umowa ze mną nie będzie przedłużona. Na miętowo, z oficjalnym uśmiechem na twarzy. Nawet nie miałem okazji powiedzieć innym pracownikom, że po sylwestrze się nie zobaczymy w biurze.
Wcześniej, w innej firmie na trzy dni przed końcem umowy, księgowa przekazała mi wiadomość, że umowa ze mną nie będzie przedłużona. Właściciel był na urlopie i nie miał odwagi powiedzieć tego osobiście. Potem unikał zapłaty części wynagrodzenia z pod stołu, aż do mojej wizyty.
W obu przypadkach praca i tak była mocno poniżej kompetencji, więc nie mam specjalnie czego żałować. A po drodze było już sporo ciekawszych przygód, oczywiście negatywnych, jak przystało na tak śmierdzące otoczenie rynkowe.
zobacz wątek