Trenuję tylko 2 dni w tygodniu, może 3, przez około 2 godziny w naszym szkolnym klubie. W niektóre dni jestem w ogniu, a w niektóre dni jest mi naprawdę bardzo źle. W niektóre dni mogę być najlepszym atakującym na korcie, a w inne dosłownie wyrzucam darmowe punkty. To prawda, im więcej gram w ciągu tygodnia, tym lepiej, ale nie wiem, co sprawiłoby, że byłbym konsekwentny.

Myślę, że potrzebuję spójnej mieszanki na rozgrzewkę i ćwiczenia, aby utrzymać mnie na podstawowym poziomie gotowości. Czasami nawet nie mogę poćwiczyć uderzeń przed meczem, więc po prostu huśtam się na moim pierwszym zestawie na zimno, mając nadzieję, że tego dnia będę miał dobre wyczucie czasu.

Więc jeśli macie jakieś rutynowe rozgrzewki/ćwiczenia, które wykonujecie i sprawia to, że wasza gra wydaje się bardziej spójna, dajcie mi znać :)