Widok
Tylko dźwięk? A brak ludzi zasłaniających ekran i przepychajach się przez wąskie przejścia między rzędami, a cywilizowana szerokość foteli i odległość między nimi, a obraz który nie traci ostrości w połowie seansu,
a wentylacja i klimatyzacja zapewniające możliwość oddychania i brak smrodu popcornu. Nie mówię już o zaletach związanych z istotą multikin -- czyli dużo większą swobodą wyboru filmu i godziny na który się chce iść, czy właściwie gwarancją znalezienia wolnych miejsc.
Zdecydowanie wolę wybrać się do multiplexu -- a konkretnie do
Silver Screen -- w porównianiu do Multikina ma on właśnie tą zaletę, że nie przypomina hali fabrycznej, tylko bardzo miłe centrum rozrywki.
Można obejrzeć seans, pogadać sobie o filmie przy kawie, czy piwku; lub po prostu spotkać się, ewnetualnie zdecydować sie na jakiś film -- dla mnie bomba -- nie zamienię tego na inne kino!
a wentylacja i klimatyzacja zapewniające możliwość oddychania i brak smrodu popcornu. Nie mówię już o zaletach związanych z istotą multikin -- czyli dużo większą swobodą wyboru filmu i godziny na który się chce iść, czy właściwie gwarancją znalezienia wolnych miejsc.
Zdecydowanie wolę wybrać się do multiplexu -- a konkretnie do
Silver Screen -- w porównianiu do Multikina ma on właśnie tą zaletę, że nie przypomina hali fabrycznej, tylko bardzo miłe centrum rozrywki.
Można obejrzeć seans, pogadać sobie o filmie przy kawie, czy piwku; lub po prostu spotkać się, ewnetualnie zdecydować sie na jakiś film -- dla mnie bomba -- nie zamienię tego na inne kino!
Multikina mają jedną podstawową wadę. Są własnością zagranicznych udziałowców (przynajmniej tak jest w przypadku Silver Screen'a) a takiemu nie zalezy na promocjach. Wiele mniejszych kin oferuje tańsze bilety, a co za tym idzie, zachęca do częstszego odwiedzania. Multipleksy nie potrafią myśleć logiczne, iż obniżając ceny można więcej zarobić. Pozdrawiam małe kina.
Nie do konca zgodze sie z tą opinią o promocjach. Duzy może wiecej i Multiplexy tez oferuja rozne promocje i obnizki. Z tym, ze obnizaja z 17 zeta na np. 12 zl gdzie w jakims mniejszym kinie mozna pewnie na dzien dobry wejsc.
Ale tak jak pisze PiotrS takie obiekty maja duzo zalet. Moze dlatego ze lubie komfort, lubie miec mozliwosc wyboru - place to wymagam. Takie czasy.
Ale tak jak pisze PiotrS takie obiekty maja duzo zalet. Moze dlatego ze lubie komfort, lubie miec mozliwosc wyboru - place to wymagam. Takie czasy.
Nie żebym się czepiał, czy coś, ale 'Multikino' to nazwa własna, podobnie jak 'SilverScreen'. Jeśli mamy na myśli obiekt z wieloma salami kinowymi to nazywamy to 'multipleksem'... :-)
A odpowiadając na tytułowe pytanie:
Z trójmiejskich multipleksów najbardziej odpowiada mi Multikino, głównie ze względu na darmowy parking - dzięki temu nie trzeba jeździć do Gdyni do SilverScreen :-) Cała reszta - dźwięk, obraz, klimatyzacja, obsługa itd. są w zasadzie podobne w każdym obiekcie. I we wszystkich niestety od progu śmierdzi popcornem :)
A odpowiadając na tytułowe pytanie:
Z trójmiejskich multipleksów najbardziej odpowiada mi Multikino, głównie ze względu na darmowy parking - dzięki temu nie trzeba jeździć do Gdyni do SilverScreen :-) Cała reszta - dźwięk, obraz, klimatyzacja, obsługa itd. są w zasadzie podobne w każdym obiekcie. I we wszystkich niestety od progu śmierdzi popcornem :)
Silverscreen zdecydowanie najlepszy (atmosfera, punkty gastronomiczne, pub, nad morzem - nie tylko kino, jest co robic przed i po). /tam daja pyszne nalesniki, polecam!/
Krewetka - lokalizacja dobra, nic pozatym chyba niz standardowe zalety multiplexow
Multikino - kicha na sto dwa. daleko wszedzie, nie ma gdzie usiasc!!! tylko przyjsc, obejrzec i wyjsc, gupio.
Co do parkingow to w silverscreen jest zawsze miejsce i jest za darmo. Przed multikinem w Gdansku trzeba placic chyba, ze sie gdzies czlowiek wcisnie przed parkingiem. krewetka - trzeba pokombinowac, ale zawsze mi sie udawalo :-)
Krewetka - lokalizacja dobra, nic pozatym chyba niz standardowe zalety multiplexow
Multikino - kicha na sto dwa. daleko wszedzie, nie ma gdzie usiasc!!! tylko przyjsc, obejrzec i wyjsc, gupio.
Co do parkingow to w silverscreen jest zawsze miejsce i jest za darmo. Przed multikinem w Gdansku trzeba placic chyba, ze sie gdzies czlowiek wcisnie przed parkingiem. krewetka - trzeba pokombinowac, ale zawsze mi sie udawalo :-)
Jaki Multiplex najfajniejszy?
Lubię dwa: Silver Screen i Krewetkę. Ale bardzo lubię chodzić również do Bajki, Kameralnego i Helikonu. Neptuna nie lubię za fatalny dźwięk. Zdecydowanie za głośny i obrzydliwy po założeniu nowego nagłośnienia.
Jeszcze nie byłem w nowym żaku - jeśli ktoś był to niech sie wypowie!!
Pozdrawiam
:-)
Jeszcze nie byłem w nowym żaku - jeśli ktoś był to niech sie wypowie!!
Pozdrawiam
:-)
Oho, zeszliśmy z multipleksów na multikina, z multikin na kina mniejsze, a z kin w ogóle na jazzową chińszczyznę. I niech potem nikt nie mówi, że to ja zmieniam temat i wprowadzam chaos na forum. Alamo, odpowiadam. W Żaku byłem dwa razy, raz na 101 Reykjavik, raz nie pamiętam. Wrażnia dość dobre, estetycznie, miło, nie śmierdzi, dźwięk i ekran dobry, wystrój niebanalny. Jeden problem. Siedzenia. Niby nowe, ale po 2 godzinach jesteś skatowany o wiele bardziej niż w śp. staruszce Zawiszy. I tyle. Tylko tyle, albo, niestety, aż tyle. Mimo to polecam, choćby ze względu na repertuar. I nie widziałem zakazu wnoszenia poduszek :-))
Pozdrawiam
Pozdrawiam
W Żaku jest bardzo przyjemnie- nowocześnie, ale z zachowaniem klimatu, nie wspominając, że - tradycyjnie - repertuar doskonały. Nie da się tego natomiast powiedzieć o żadnym multipleksie, tylko od czasu do czasu zdarzają się tam jakieś ciekawsze filmy. Dla mnie to nie są kina tylko sklepy z filmami, zupełnie pozbawione ducha fenomenu, jakim jest sztuka kinowa. Zapach popcornu powala już przy wejściu, w czasie seansu prawie wszyscy jedzą, bezpardonowo hałasując. Nie wiem, po co ci ludzie tam chodzą, nie na film na pewno, bo głównie jedzą i gadają, i nie do kina, bo to nie kino. Moim ulubionym jest Kameralne; nie szkodzi, że staromodne wąskie fotele i dźwięk nie super najnowocześniejszy, nie to jest najważniejsze. Multipleksy to komercyje wynalazki dla tych, dla których kino nie jest szczególną przygodą.
za dzwiek krewetka, konkretnie sala 1
Podoba mi sie niemal idealna precyzja kierukowosci dzwieku od przodu sali - z zamknietymi oczami mozna okreslic w ktorym miejscu ekranu dzieje sie akcja. Takiej precyzji nie posiada zadna inna sala w okolicy.
Niestety certyfikat THX jest tam troche "na wyrost" - wedlug mnie sala nie spelnia wymogow akustyki. Wystarczy stanac na srodku sali i klasnac w dlonie - rozne echa trzepoczace i nierownomierne poglosy sa slyszalne az za dobrze. Dla mnie - zawodowo zajmujacego sie dzwiekiem i naglosnieniem - jest to wada wrecz dyskwalifikujaca. Ujawnia sie wyjatkowo wyraznie podczas reklam gdy pracuja tylko przody - dzwiek jest silnie podbarwniony w zakresie wysokiego srodka a mowa wrecz niezrozumiala.
Tym niemniej jest to najlepsza sala w Trojmiescie.
Druga wada Krewetki to za mala moc naglosnienia (jedynie 10KW, dwa lub 3 razy za malo) i wynikajaca z tego slaba dynamika - szczegolnie basu. Ogolna glosnosc jest dobra (nie jest za glosno), ale dzwiek jest "plaski" - glosniejsze fragmeny (explozje itp.) nie maja szans wybrzmiec i sa przytlumiane przez niewyrabiajaca sie aparature. Tej wady nie ma Neptun - ale tam z kolei jest za glosno, a akustyka sali ponizej wszelkiej krytyki. Czasami lubie tam jednak sie przejsc zeby uslyszec doskonale brzmiacy bas ktorego tak brakuje w krewetce.
Dla mnie idealna sala - nieco poprawiona architektonicznie sala 1 w krewetce z podrasowanym sprzetem.
Podoba mi sie niemal idealna precyzja kierukowosci dzwieku od przodu sali - z zamknietymi oczami mozna okreslic w ktorym miejscu ekranu dzieje sie akcja. Takiej precyzji nie posiada zadna inna sala w okolicy.
Niestety certyfikat THX jest tam troche "na wyrost" - wedlug mnie sala nie spelnia wymogow akustyki. Wystarczy stanac na srodku sali i klasnac w dlonie - rozne echa trzepoczace i nierownomierne poglosy sa slyszalne az za dobrze. Dla mnie - zawodowo zajmujacego sie dzwiekiem i naglosnieniem - jest to wada wrecz dyskwalifikujaca. Ujawnia sie wyjatkowo wyraznie podczas reklam gdy pracuja tylko przody - dzwiek jest silnie podbarwniony w zakresie wysokiego srodka a mowa wrecz niezrozumiala.
Tym niemniej jest to najlepsza sala w Trojmiescie.
Druga wada Krewetki to za mala moc naglosnienia (jedynie 10KW, dwa lub 3 razy za malo) i wynikajaca z tego slaba dynamika - szczegolnie basu. Ogolna glosnosc jest dobra (nie jest za glosno), ale dzwiek jest "plaski" - glosniejsze fragmeny (explozje itp.) nie maja szans wybrzmiec i sa przytlumiane przez niewyrabiajaca sie aparature. Tej wady nie ma Neptun - ale tam z kolei jest za glosno, a akustyka sali ponizej wszelkiej krytyki. Czasami lubie tam jednak sie przejsc zeby uslyszec doskonale brzmiacy bas ktorego tak brakuje w krewetce.
Dla mnie idealna sala - nieco poprawiona architektonicznie sala 1 w krewetce z podrasowanym sprzetem.
Preferuję Multikino.
Nie tylko dlatego, że mają teraz wtorki po 10zł :), ale pasuje mi tamtejszy wystrój, wygodne fotele, świetne nagłośnienie i niebieskie światełka na schodach :)
No i położenie, mam najbliżej, bo tylko kilkanaście minut tramwajkiem.
Choć tego popcornu mogliby się pozbyć... Faktycznie śmiedzi.
Nie tylko dlatego, że mają teraz wtorki po 10zł :), ale pasuje mi tamtejszy wystrój, wygodne fotele, świetne nagłośnienie i niebieskie światełka na schodach :)
No i położenie, mam najbliżej, bo tylko kilkanaście minut tramwajkiem.
Choć tego popcornu mogliby się pozbyć... Faktycznie śmiedzi.
Często chodzę do kina z rodziną, najbardziej przyjazny jest Helios w Alfie. W Multikinie ostatnio przeżyłam szok, kiedy Pani w kasie kazała nam zapłacić za bilet dla 6-miesięcznego dziecka. Gdyby nie to, ze nasza 5 letnia córka nie mogła doczekać się filmu, po prostu wyszlibyśmy z tego kina... PORAŻKA Nadmienię tylko, że w Heliosie dzieci do 3 roku zycia nie płacą za bilet jeżeli siedzą na kolanach u rodziców/opiekunów.