Re: Jazda
Wystarczy nawet 20kmh w turystyce z sakwami. Obrys takiego wyładowanego roweru jest makabryczny, ciuchy zwykle też to nie obciślaki. Obcy sakwiarze w trasie czesto się za soba wożą, a zawsze wożą...
rozwiń
Wystarczy nawet 20kmh w turystyce z sakwami. Obrys takiego wyładowanego roweru jest makabryczny, ciuchy zwykle też to nie obciślaki. Obcy sakwiarze w trasie czesto się za soba wożą, a zawsze wożą się za obcymi rowerzystami bez sakw, bo jechać za rowerem jednak bezpieczniej niż za cieżarówką, albo traktorem. Wyhamowanie roweru turystycznego bywa problematyczne, a rowerzysta najwyżej da w pysk :-)
Choć moja najbardziej traumatyczna jazda w cieniu była odwrotna, to obciślaki jechali na kole mi i koledze. W św.pam. Enerdówku weszliśmy przez płot na plantację z czereśniami. Zdybano nas i ktoś nas gonił z psem. My na rowery i chodu. Tym razem raczej szybko, ale z sakwami trudno powyżej 35-40. A ktoś za nami na rowerach.
Nie zauważyliśmy, że to nie pościg, tylko przypadkiem przyplątała się grupa wycinaków na enerdowskich sterydach. Scena byla niemal jak w "Chłopaki nie płaczą" i hgw ile czasu, i kilometrow trwała. Jak się w końcu kapnęliśmy kto nam siedzi na kołach, to w rów i rzęziliśmy dłuuugo. Nie od początku ze śmiechu.
A propos, nie wiecie gdzie rosną dobre, jasne, żółte czereśnie? Zaszczepił bym sobie takie w ogrodzie...
zobacz wątek