Wybraliśmy się do BB w sopocie bo za daleko nam było do 3Burgrów w Gdyni, a znajomi z Warszawy mówili że BB super. I tu ogromne rozczarowanie.
Lokalizacja super, lokal fajny, klimatyczny, chociaż stoliki troche bez pomyślunku rozstawione. Do tego jak zaczęło się robić tłoczno właściciel/menager (?) nie zwolnił stolika przy którym przeglądał papier mimo że goście stali i czekali aż inni zwolnią stolik. Wielki minus za podejście do klienta! Kelnerka nie przywitała nas, ani nawet nie odpowiedziała dzień dobry, minęła nas z obrażoną miną. Wybraliśmy wołowinę Limousine, którą niestety otrzymaliśmy za bardzo wysmażoną, wręcz suchą. Bułka ok, sałata ok, sos (classic) bez wyrazu. Do tego dramatyczne ogórki konserwowe, na pytanie o kiszone spotkaliśmy się z głupią miną.
Najgorsze jednak był frytki. Suche, dziwnie miękkie, zaserwowane ledwo ciepłe, bez smaku, jakbyśmy jedli tekturę. Do tego dostałam ciepłą lemoniadę, a prosząc kelnerkę o lód usłyszałam że zapyta w kuchni, następnie z wielkim zdziwieniem podeszła do kierownika (właściciela?), ten się poplątał, posprawdzał i stwierdził że jednak nie ma.
Ceny nieadekwatnie wysokie do jakości. Jest wiele lepszych burgerowni w trójmieście.