Widok
Jelitkowo, poszukuję świadka (środowego) wypadku rowerzysty?
16.03.2016 ok. godz 14-15 stej we środę, zdarzył się wypadek. Tatę (66 lat) przewieziono w bardzo ciężkim stanie do szpitala. Podczas treningu rowerowego w okolicach Jelitkowa przewrócił się? Ktoś go potrącił? Nic nie wiemy... Czy ktoś może był świadkiem tego zdarzenia? Jechał na rowerze szosowym scott. Roweru w każdym razie nie ma i nawet nie wiemy czy był, gdy karetka przyjechała. Jeżeli ktoś był świadkiem, proszę o kontakt na e-mail kapkaola@poczta.fm. Proszę tylko osoby, które były faktycznymi świadkami, z wiadomych powodów. Dziękuję...
Odnośnie nagłośnienia sprawy. Chodziło mi o to, żeby pójść do mediów w razie jakby policja robiła problemy ze sprawdzeniem monitoringu. To, że w miejscu napaści takowego nie ma nie znaczy, że bandyta nie załapał się na inną kamerę gdzieś dalej. Z doświadczenia wiem, że policji się nie chce sprawdzać, dlatego sasugerowałem media.. Ale tylko w razie gdyby robili z tym problem.
Kto wezwał pogotowie? Nie wiem. W pierwszych godzinach przewieziono tatę do szpitala na Zaspie, potem przewieziono na Akademię Medyczną. Nie miałam kontaktu z ratownikami medycznymi, którzy tatę przywieźli na Zaspę. I... wiadomo.... to taki szok, że nie mieliśmy w głowie pytać o cokolwiek. Nie ukrywam, że teraz mama też nie wie, iż próbuję dociec co się stało. Ona próbuje odnaleźć siebie w tym wszystkim, a jest bardzo ciężko.
Co do monitoringu, to może powinnam skontaktować się z pogotowiem i może udałoby się ustalić, gdzie miało miejsce to zdarzenie. Wówczas będzie łatwiej. Zobaczę co da się zrobić. Dziękuję
Co do monitoringu, to może powinnam skontaktować się z pogotowiem i może udałoby się ustalić, gdzie miało miejsce to zdarzenie. Wówczas będzie łatwiej. Zobaczę co da się zrobić. Dziękuję
> Nie miałam kontaktu z ratownikami medycznymi, którzy tatę przywieźli na Zaspę.
No właśnie.
Myśle, że to jest dobry punkt zaczepienia.
Podjechać na Pogotowie, pogadać, przedstawić sprawę.
Tam też pracują ludzie i jest spora szansa, że czegoś się dowiesz "nieformalnie".
Potem rozejrzyj się po okolicy.
Monitoring miejski to jedno.. ale może jest gdzieś obok jakiś sklep czy knajpa, gdzie mają kamery zewnętrzne.
I na tej samej zasadzie.. podejdź i pogadaj.
Z drugij strony.. nieco to wszystko dziwne.
Jeśli jest podejrzenie przestępstwa, to pogotowie samo powinno powiadomić psiarnię.
Człowiek w ciężkim stanie ni stąd ni zowąd nie pojawia się na ulicy.
No właśnie.
Myśle, że to jest dobry punkt zaczepienia.
Podjechać na Pogotowie, pogadać, przedstawić sprawę.
Tam też pracują ludzie i jest spora szansa, że czegoś się dowiesz "nieformalnie".
Potem rozejrzyj się po okolicy.
Monitoring miejski to jedno.. ale może jest gdzieś obok jakiś sklep czy knajpa, gdzie mają kamery zewnętrzne.
I na tej samej zasadzie.. podejdź i pogadaj.
Z drugij strony.. nieco to wszystko dziwne.
Jeśli jest podejrzenie przestępstwa, to pogotowie samo powinno powiadomić psiarnię.
Człowiek w ciężkim stanie ni stąd ni zowąd nie pojawia się na ulicy.
Jakie są skutki tego wypadku?
Jeżeli chodzi o rower, musiał być drogi to 70% szans że byli złodzieje.
Na Kaszuby nie wybierałem się trenować od lat, raz że po pierwszym wypadku a dwa że już tam za duży ruch i niebezpiecznie, infrastruktura nieprzyjazna rowerzystom.
Z Gdańska na Kaszuby nie ma poboczy przy drogach (wąskie, kręte), ani szlaków rowerowych tym bardziej brak (i nie wiadomo czy kiedykolwiek doczekamy się).
W planach jest jakiś szlak rowerowy wzdłuż wschodniego brzegu Wisły przez całą Polskę?
Przy dzisiejszych uwarunkowaniach niejednemu rowerzyście marzy się taka polityka gospodarowania przestrzenią, żeby wszędzie mógł dojechać drogą rowerową.
Jest to dobre przede wszystkim dla jego bezpieczeństwa i nie wadzi kierowcom aut.
Tak po prostu trzeba jeżeli inaczej się nie da, skoro rower nie ma racji bytu na ulicy.
Można być ostrożnym i co z tego, jak ktoś z drugim się nie liczy.
Jeżeli chodzi o rower, musiał być drogi to 70% szans że byli złodzieje.
Na Kaszuby nie wybierałem się trenować od lat, raz że po pierwszym wypadku a dwa że już tam za duży ruch i niebezpiecznie, infrastruktura nieprzyjazna rowerzystom.
Z Gdańska na Kaszuby nie ma poboczy przy drogach (wąskie, kręte), ani szlaków rowerowych tym bardziej brak (i nie wiadomo czy kiedykolwiek doczekamy się).
W planach jest jakiś szlak rowerowy wzdłuż wschodniego brzegu Wisły przez całą Polskę?
Przy dzisiejszych uwarunkowaniach niejednemu rowerzyście marzy się taka polityka gospodarowania przestrzenią, żeby wszędzie mógł dojechać drogą rowerową.
Jest to dobre przede wszystkim dla jego bezpieczeństwa i nie wadzi kierowcom aut.
Tak po prostu trzeba jeżeli inaczej się nie da, skoro rower nie ma racji bytu na ulicy.
Można być ostrożnym i co z tego, jak ktoś z drugim się nie liczy.
Przykra sprawa.
Znalezienie świadka na forum jest mało prawdopodobne.
Jeśli w szpitalu nic nie wiedzą to trzeba się pofatygować na pogotowie.
Kluczową sprawą jest czy poszkodowany rowerzysta jechał w kasku ?
To rodzina powinna wiedzieć. Jeśli bez kasku to małe prawdopodobieństwo napadu maleje jeszcze bardziej.
Podane ramki czasowe nie wskazują na napad. O tej godzinie w Jelitkowie zarówno na ulicach jak i ścieżkach jest sporo ludzi. Na pogotowiu powinni Ci podać miejsce zdarzenia. Dopiero znając dokładne miejsce wypadku można stwierdzić że rower tam nie leży. Jednak po takim czasie nawet jeśli nikt go nie przygarnął to będzie na złomie wywieziony przez tzw złomiarzy. Zanim zacznie się mówić o kradzieży trzeba się zorientować jakie są procedury w przypadku gdy karetka zabiera rowerzystę tzn co robią z rowerem. Przypuszczam że zabezpieczanie mienia raczej nie leży w ich kompetencjach. Być może rower wcale nie zginął tylko jest zabezpieczony na Policji.
Na tą chwilę napad bym wykluczał, podejrzewam też że poszkodowany jechał bez kasku.
Znalezienie świadka na forum jest mało prawdopodobne.
Jeśli w szpitalu nic nie wiedzą to trzeba się pofatygować na pogotowie.
Kluczową sprawą jest czy poszkodowany rowerzysta jechał w kasku ?
To rodzina powinna wiedzieć. Jeśli bez kasku to małe prawdopodobieństwo napadu maleje jeszcze bardziej.
Podane ramki czasowe nie wskazują na napad. O tej godzinie w Jelitkowie zarówno na ulicach jak i ścieżkach jest sporo ludzi. Na pogotowiu powinni Ci podać miejsce zdarzenia. Dopiero znając dokładne miejsce wypadku można stwierdzić że rower tam nie leży. Jednak po takim czasie nawet jeśli nikt go nie przygarnął to będzie na złomie wywieziony przez tzw złomiarzy. Zanim zacznie się mówić o kradzieży trzeba się zorientować jakie są procedury w przypadku gdy karetka zabiera rowerzystę tzn co robią z rowerem. Przypuszczam że zabezpieczanie mienia raczej nie leży w ich kompetencjach. Być może rower wcale nie zginął tylko jest zabezpieczony na Policji.
Na tą chwilę napad bym wykluczał, podejrzewam też że poszkodowany jechał bez kasku.
> Kluczową sprawą jest czy poszkodowany rowerzysta jechał w kasku ?
A jeśli tak, to jakiego koloru był kask?
> Na tą chwilę napad bym wykluczał, podejrzewam też że poszkodowany jechał bez kasku.
Taaaa.. i pewnie pasów nie zapiął.
Walnij se baranka o jakąś solidną ścianę.
Nie byłeś/-aś na miejscu, nie wiesz, to stul dziób.
Gdybanie zostaw wróżkom.
A jeśli tak, to jakiego koloru był kask?
> Na tą chwilę napad bym wykluczał, podejrzewam też że poszkodowany jechał bez kasku.
Taaaa.. i pewnie pasów nie zapiął.
Walnij se baranka o jakąś solidną ścianę.
Nie byłeś/-aś na miejscu, nie wiesz, to stul dziób.
Gdybanie zostaw wróżkom.
Ciekawe że gdy ktoś zasugerował napad na rowerzystę nikt go nie skrytykował, a słowo kask działa jak płachta na byka.
Tak, kask jest kluczowy. Stan rowerzysty jest ciężki a więc na 90 % głowa, gdyby jechał w kasku i miał obrażenia głowy to faktycznie mógłby być napad, bez kasku to jednak najprawdopodobniej wypadek.
sayl
Nie wiem czemu ale wyczuwam z Twojej strony jakąś agresję skierowaną do mnie. :-)
Ciekawe że jeden rowerzysta praktycznie bez powodu jest agresywny w stosunku do drugiego rowerzysty.
Czy tak powinno być ?
Tak, kask jest kluczowy. Stan rowerzysty jest ciężki a więc na 90 % głowa, gdyby jechał w kasku i miał obrażenia głowy to faktycznie mógłby być napad, bez kasku to jednak najprawdopodobniej wypadek.
sayl
Nie wiem czemu ale wyczuwam z Twojej strony jakąś agresję skierowaną do mnie. :-)
Ciekawe że jeden rowerzysta praktycznie bez powodu jest agresywny w stosunku do drugiego rowerzysty.
Czy tak powinno być ?
> Nie wiem czemu ale wyczuwam z Twojej strony jakąś agresję skierowaną do mnie.
Chłopie (?).. jaka agresja do Ciebie? Nie znam Cię.
Agresja.. owszem.. ale wobec nic nie wnoszącej wypowiedzi na pograniczu wróżenia z fusów.
Autorka wątku potrzebuje INFORMACJI a nie hipotez i domysłów. Tych ma już zapewne sama pod dostatkiem.
Przydadzą się Jej również wskazówki, jak te informacje uzyskać.
Cała reszta komentarzy jest JEJ zbędna. W tym również mój niniejszy :D
Chłopie (?).. jaka agresja do Ciebie? Nie znam Cię.
Agresja.. owszem.. ale wobec nic nie wnoszącej wypowiedzi na pograniczu wróżenia z fusów.
Autorka wątku potrzebuje INFORMACJI a nie hipotez i domysłów. Tych ma już zapewne sama pod dostatkiem.
Przydadzą się Jej również wskazówki, jak te informacje uzyskać.
Cała reszta komentarzy jest JEJ zbędna. W tym również mój niniejszy :D
policja odruchowo zniechęca. im mniej ma roboty tym lepsza statystyka i wyzsza premia.
numerkowy, piszecie jak policjant. kask... wtf? wolno potrącić rowerzystę w czapce? na tę chwilę, aspirancie, możecie odmaszerować.
trzymaj się kapkaola. pomodle sie za Twego Twardego Ojca, może będzie dobrze. ostatnio jakis pech przesladuje rowerzystow. Agata. Znajomy byl strącony z roweru i cięzko pobity w Jelitkowie, tez psy mu nie pomogly. odszedl Tomek Milewski... a teraz to.
numerkowy, piszecie jak policjant. kask... wtf? wolno potrącić rowerzystę w czapce? na tę chwilę, aspirancie, możecie odmaszerować.
trzymaj się kapkaola. pomodle sie za Twego Twardego Ojca, może będzie dobrze. ostatnio jakis pech przesladuje rowerzystow. Agata. Znajomy byl strącony z roweru i cięzko pobity w Jelitkowie, tez psy mu nie pomogly. odszedl Tomek Milewski... a teraz to.
Policja i Straż Miejska nie rozumieją rowerzystów bo mają mało ruchu, oni wożą się autami.
Kiedyś była przewaga pieszych patroli na służbie, niby duże wymagania do tej Policji a wszędzie gdzie ich widać tylko samochodami, zaliczą egzaminy raz i jadą na tym dożywotnio?
Jak mają rozumieć ludzi aktywnych skoro sami mało się ruszają?
To czyją stronę Policjant ma trzymać tylko biurowa robota?
Policjant (każdy jeden) winien być "odspawany" od biurka/fotela samochodowego, zmienne służby trochę patrolu samochodowego, pracy w terenie.
Przejrzystość atmosfery pracy, warunków, patrzenie na
To urozmaicenie, i więcej badań przez psychologów, ci ludzie w stresie pracują, chociaż niektórym może inaczej się wydawać.
Kiedyś była przewaga pieszych patroli na służbie, niby duże wymagania do tej Policji a wszędzie gdzie ich widać tylko samochodami, zaliczą egzaminy raz i jadą na tym dożywotnio?
Jak mają rozumieć ludzi aktywnych skoro sami mało się ruszają?
To czyją stronę Policjant ma trzymać tylko biurowa robota?
Policjant (każdy jeden) winien być "odspawany" od biurka/fotela samochodowego, zmienne służby trochę patrolu samochodowego, pracy w terenie.
Przejrzystość atmosfery pracy, warunków, patrzenie na
To urozmaicenie, i więcej badań przez psychologów, ci ludzie w stresie pracują, chociaż niektórym może inaczej się wydawać.
najprościej to wynajmij adwokata , zakładam ze ojciec był ubezpieczony NNW to adwokat w kilka chwil ustali co i jak , za kase jak sprytny będzie papuga to postawi wszystkie organy na baczność i się od razu dowiesz co się ojcu stało. jak samodzielnie będziecie szukac to nie znajdziecie i nikt wam nic nie powie. takie to nasze prawo.
idz do adwokata ale takiego co się zna na swojej robocie, może ktoś ze znajomych ma kogos zaufanego papuge. ale kase to umow się ze dopiero po robocie mu zapłacisz bo inaczej to cie oskubie z kasy i nic nie zdziała, jak się zgodzi to znaczy ze uczciwy papuga nic z góry i w trakcie mu nie plac. Stawke za calosc usługo ustal z góry i na pismie z adwokatem za usluge i wes rachunek. tylko rachunek jest podstawa do reklamacji i ta umowa za usluge. jeśli adwokat ustali ze to był napad to może z ubezpieczenia zaplaca za rower .
idz do adwokata ale takiego co się zna na swojej robocie, może ktoś ze znajomych ma kogos zaufanego papuge. ale kase to umow się ze dopiero po robocie mu zapłacisz bo inaczej to cie oskubie z kasy i nic nie zdziała, jak się zgodzi to znaczy ze uczciwy papuga nic z góry i w trakcie mu nie plac. Stawke za calosc usługo ustal z góry i na pismie z adwokatem za usluge i wes rachunek. tylko rachunek jest podstawa do reklamacji i ta umowa za usluge. jeśli adwokat ustali ze to był napad to może z ubezpieczenia zaplaca za rower .