Odpowiadasz na:

i tak i nie

W 2006 zaliczyłam po kolei patologię, porodówkę, położniczy i neonotologię.
patologia - przyjęta z powodu wycieku wód płodowych, ale dopiero na drugi dzień, po pierwszej diagnozie zostałam... rozwiń

W 2006 zaliczyłam po kolei patologię, porodówkę, położniczy i neonotologię.
patologia - przyjęta z powodu wycieku wód płodowych, ale dopiero na drugi dzień, po pierwszej diagnozie zostałam odesłana do domu. Poród rozpoczął się w nocy, zadzwoniłam po męża żeby przyjeżdżał na poród rodzinny, to zostałam skrzyczana, że za wcześno, a jak przyjechał to już byłam na porodówce... Porodówka - bardzo w porządku, jak dla mnie, panie bardzo pomocne. I naprawdę należą im się podziękowania.
Położniczy - nie miałam dziecka przy sobie (mój wcześniak leżał w inkubatorze), do dziś mam żal, że byłam na sali z mamą, która mogła cieszyć się swoim maluszkiem. Zero pomocy ze strony laktacyjnej. Przy wypisie tylko zalecenie karmienia piersią, a dziecko było po 12 dniach karmienia butelką. Brak informacji o stanie dziecka, pani ordynator neonatologii traktuje matkę jak zło konieczne.
Pan Zygmuntowicz natomiast bardzo ok.
Ale gdybym rodziła znów chyba wybrałabym Zaspę...

zobacz wątek
13 lat temu
~kg

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry