Odpowiadasz na:

Ordynatorowi mówię zdecydowane NIE!!!

Może nie rozumiesz bo akurat dla Ciebie był jakoś wyjątkowo miły. Rodziłam synka w 2010 roku. Wojewódzki był dla mnie oczywisty bo mieszkałam wtedy zaraz obok. Położne, pielęgniarki i lekarze... rozwiń

Może nie rozumiesz bo akurat dla Ciebie był jakoś wyjątkowo miły. Rodziłam synka w 2010 roku. Wojewódzki był dla mnie oczywisty bo mieszkałam wtedy zaraz obok. Położne, pielęgniarki i lekarze super. Poza ordynatorem. Rzeczywiście stawia na porody naturalne i to za wszelką cenę, nawet życia dziecka. Mój syn był źle ułożony i poród w pewnym momencie się zatrzymał. Już raniutko położna nam powiedziała że musimy mieć cc. No ale pan "doktor" stwierdził że zobaczymy jak będzie. Na siłę zrobił masaż szyjki pomimo pełnego rozwarcia. Po kilku tygodniach mój ginekolog stwierdził, że musiała wtedy szyjka pęknąć bo mam bliznę. Finalnie po 3!!! godzinach drugiej fazy porodu łaskawie przyszedł i nawet bez badania powiedział że możemy jechać na salę operacyjną. Synek urodził się o godz. 16 z 1 punktem w skali Apgar (miał tylko słabą akcję serduszka), a pan lekarz mojemu mężowi powiedział wtedy, że powiniem być wdzięczny za zdrowe dziecko!!!!!!!! Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ale prawdą jest że każdy na tym oddziale boi się swojego szefa. Drugie dziecko wolę rodzić na parkingu w samochodzie niż w tym szpitalu podczas dyżuru pana ordynatora.

zobacz wątek
13 lat temu
~Ja

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry