Widok
Jeszcze lepsza pomoc w leczeniu boreliozy. W Gdyni rusza nowa poradnia
Opinie do artykułu: Jeszcze lepsza pomoc w leczeniu boreliozy. W Gdyni rusza nowa poradnia.
Już dziś, 22 marca, pierwszych pacjentów przyjęło Kaszubskie Centrum Leczenia Chorób Odkleszczowych przy Poradni Chorób Zakaźnych Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej. O tym, jaki będzie profil działalności nowej placówki, kosztownych "terapiach" oferowanych przez hochsztaplerów i mitach dotyczących leczenia boreliozy rozmawiamy z dr n. med. Anną Korczak-Rogoń prowadzącą Poradnię Chorób Boreliozy.
Jak ocenia pani stan wiedzy pacjentów na temat chorób ...
Już dziś, 22 marca, pierwszych pacjentów przyjęło Kaszubskie Centrum Leczenia Chorób Odkleszczowych przy Poradni Chorób Zakaźnych Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej. O tym, jaki będzie profil działalności nowej placówki, kosztownych "terapiach" oferowanych przez hochsztaplerów i mitach dotyczących leczenia boreliozy rozmawiamy z dr n. med. Anną Korczak-Rogoń prowadzącą Poradnię Chorób Boreliozy.
Jak ocenia pani stan wiedzy pacjentów na temat chorób ...
Współczuję
A kto to jest ten Zięba żeby być autorytetem ma wykształcenie w tym kierunku? Równie dobrze możesz iść do wróżki. Jedyne w czym jest dobry to w ogłupianiu ludzi i bez wątpienia ma zdolności socjopaty. Taki współczesny Kaszpirowski.
Sam fakt że ma gotowe odpowiedzi na wszystkie choroby świata powinien dać Ci do myślenia.
Sam fakt że ma gotowe odpowiedzi na wszystkie choroby świata powinien dać Ci do myślenia.
Niestety ale nie zgodzę się z Panią Doktor
Wyjalem kleszcza który dopiero co się wbił, jeszcze się ruszał. Po jakimś czasie pojawił się rumień. Kleszcz wcale nie musi siedzieć nie wiadomo ile! Po jakimś czasie pojawiły się codziennie bóle w innym miejscu. Zrobiłem badanie krwi na obecność bakterii borelli, które pokazały duże stężenie tych bakterii. Po zaczerpnieciu wiedzy na ten temat świadomie wybrałem leczenie wg metody ILADS i nie żałuję! Żeby wytepic tą cholerę z organizmu trzeba się trochę nameczyc. Jest to udokumentowane kolejnymi badaniami LTT borelia, które można zrobić w Synevo które dokumentowaly zmniejszające się stężenie bakterii we krwi. Krew jest wysyłana do Niemiec do badania. Niestety z takim podejściem jakie prezentuje Pani doktor to potem wiele osób żyje z rozwijająca się boreliozą w organizmie
Bob bardzo proszę o kontakt na maila
Bardzo proszę o kontakt na maila: marzenar74@gmail.com
Moja córka męczy się już 6 lat. Nie było wiadomo co jej jest (drżenia i sztywnienie mięśni, wykręcanie dłoni, ból mięśni, ogólne osłabienie). Podejrzenie o boreliozę padło dopiero po 2 latach. Na podstawie wyników Elisa i Western Blot rzekomo wykluczono boreliozę. A obecnie lekarz od metody ILADS na podstawie tych samych badań stwierdził, że córka MA boreliozę. Chciałabym z Panem porozmawiać. To dla mnie bardzo ważne.
Moja córka męczy się już 6 lat. Nie było wiadomo co jej jest (drżenia i sztywnienie mięśni, wykręcanie dłoni, ból mięśni, ogólne osłabienie). Podejrzenie o boreliozę padło dopiero po 2 latach. Na podstawie wyników Elisa i Western Blot rzekomo wykluczono boreliozę. A obecnie lekarz od metody ILADS na podstawie tych samych badań stwierdził, że córka MA boreliozę. Chciałabym z Panem porozmawiać. To dla mnie bardzo ważne.
Przykro mi to powiedzieć ale porazająca niekompetencja pani doktor , 100 % wyleczalna borelioza a reszta to post Lyme syndrom , czyli masz objawy choroby wieloukladowej ale my nie umiemy sobie z tym poradzić to odeślemy cie do innego kolegi ktory na końcu odeśle cię do psychiatry bo masz nową jednostkę chorobowa -psychoboreliozę.Nie zycze pani doktor ukąszenia przez kleszcza , chociaz wedlu jej wiedzy trafienie na zakazonego choroba odkleszczowa to ewenement ,ale jak juz trafi to na sobie przekona sie jak to jest zyc z ta choroba i trafiac na niedouczonych lekarzy.
Dałeś się naciągnąć znachorom.
Nie ma czegos takiego jak test na obecność bakterii borelli. Jest jedynie test na obecność przeciwciał ,które występują nie tylko przy tej bakterii. Poza tym sama obecność przeciwciał nie świadczy o tym że organizm jest nadal zarazony borelią. W znacznej większości zakażeń prganizm sam zwalcza bakterię. Ale szamani "leczą" nadal za grubą kasę z narażeniem życia jak sami tłumaczą objawy, a nie chorobę.
Potwierdzam. Mialam kleszcza przez 3 godziny. Corka 5. Obie zachorowalysmy na borelioze. A to ze borelioza jest choroba nieuleczalna to wiedza powszechna. Tylko nieudolny NFZ ma inne zdanie. Według najnowszej wiedzy natomiast zarażonych jest 90% kleszczy. Przykre ze Zakaznik z dużym doświadczeniem bazuje na starej wiedzy
nieuleczalna choroba ! ja jestem przykladem ! 40 lat z tym walcze zadne antybiotyki nie pomoga !
...po 3 miesiacach organizm jest tak wyczerpany ze trzeba przestac najsilniejsze antybiotyki robia spustoszenie ! -a i nauka medyczna nie wie czy pomagaja ! nie ma zadnych dowodow na to ze po 3 miesiacach cos w ogole dziala ! organizm jest tak wypruty po wszystkich grupach antybiotykow ze nie reaguje ! zostaja dieta ziola i inne podnoszenia odpornosci przez rekracje np. bieganie 2 km raz w tyg. pic wit c w proszku (nie tabletki ) i resveratrol 500 jedna tab A szczec czystek to- nie pomaga ! probiotyki trzeba brac caly czas nawet 5 lat ! koniecznie sprawdzac poziom raz na rok TSH ft3 i ft4 . i wiele mozna mowic papieru zabraknie i artramentu .
po to, że doxy nie wyleczy boreliozy, jeśli podana jest za późno.
NFZ wyleczy Cię tylko jeśli masz szczęście i masz rumień po ugryzieniu. W innych przypadkach pocieszą Cię, że to żaden problem, a potem jeśli choroba jednak się rozwinie i będziesz jak zombie bez siły i niemal sparaliżowany, tradycyjnie zrobią z Ciebie hipochondryka i odeślą do psychiatry. Taki jest schemat leczenia boreliozy w całym NFZ. Lekarze zakaźnicy zupełnie nie prowadzą badań nad boreliozą , bo nie ma pieniędzy, ale najgorsze jest to, że zapomnieli, że ich obowiązkiem jest pomagać pacjentom i rozwijać swoją wiedzę, tak jak mikroby rozwijają swoje zdolności adaptacyjne. Teraz odpędzają niewygodnych pacjentów i uparcie trwają przy swoim błędnym stanowisku z ubiegłego wieku. Ale kleszcze poszły do przodu.
przy pełnym szacunku dla tej pani to artykuł jak rozumiem jest reklamą płatnego gabinetu w państwowym zdaje się budynku
a tymczasem co miesiąc przy wypłacie państwo zabiera na cele leczenia olbrzymią część pieniędzy
więc co to zmienia? na refundowaną wizytę czeka się grubo ponad pół roku (a raczej rok) i niewiele jest miejsc gdzie można na pomoc liczyć
rozumiem że nikomu ani lekarzom ani udawanym dziennikarzom nie przeszkadza ten fakt
że powoli słowo pacjent staje się zarezerwowane dla bogatych a całe "reszta" jest permanentnie "zdrowa"
a tymczasem co miesiąc przy wypłacie państwo zabiera na cele leczenia olbrzymią część pieniędzy
więc co to zmienia? na refundowaną wizytę czeka się grubo ponad pół roku (a raczej rok) i niewiele jest miejsc gdzie można na pomoc liczyć
rozumiem że nikomu ani lekarzom ani udawanym dziennikarzom nie przeszkadza ten fakt
że powoli słowo pacjent staje się zarezerwowane dla bogatych a całe "reszta" jest permanentnie "zdrowa"
Oczywiście że przeszkadza
Ale ani dziennikarze ani lekarze nie zasiadają w rządzie i nie są w stanie zmienić tej sytuacji. Jedyne co można zrobić to wskazać alternatywę a taką alternatywą jest prywatne leczenie w rozsądnej cenie . . Z tego co się dowiadywałem to poradnia ma zamiar powalczyć o kontrakty więc w planach jest leczenie refundowane . Pozostaje nam trzymać kciuki żeby udało się to szybko załatwić bo pacjentów nie brakuje a na systemowym bublu póki co zarabiają szarlatani
jak musicie brac antybiotyki to tylko z METRONIZADOLEM -pamietajcie dzieciaki i unikajcie tych lekarzy !
oni nie maja zielonego pojecia jak leczyc ! a swoja droga to potem juz po terapi pamietajcie ze boleria to kretek blady to inaczej syfilis ale zmodyfikowany ! wiec nie lubi ciepla ! tak wiec pamietajcie drogie dzieci SAUNA -NIACIN -ANDROGRAPHIS I TAK W KOLO SAUNA -NIACIN -ANDROGRAPHIS i tak jak mantre ! Jest wiele drog ale to najprostsza i najskuteczniejsza .
Szok
Jestem zszokowana artykułem. Rozumiem, że ktoś może nie popierać ILADS, ale na litość boską nie róbmy ludziom sieczki z mózgu. Istnieją chorzy, którzy pomimo leczenia ( wg IDSA) dalej mają objawy boreliozy: niektórzy straszne. I co im się mówi: że jest to powikłanie po boreliozie a boreliozy jako takiej nie ma. Ci ludzie strasznie cierpią. Co ciekawe zaczynają brać odpowiednie antybiotyki ( min. metronidazol, które notabene jest zabroniony przez IDSA) i czują poprawę. To kurka na co oni wtedy chorują???????Skoro jest to zespół poboreliozowy to chyba te zmiany nie powinny się cofnąć. Lekarz rodzinny powiedział mi tak: diagnostyka boreliozy w Polsce słaba, leczenie żadne. Dziękuję, tyle w temacie.
Porażka!
30-letni staż pracy i wiedza sprzed tyluż lat :( To straszne, że chcą nas leczyć ludzie z tak ciasnymi umysłami, którzy uważają , że jednym antybiotykiem w 2 tygodnie można się rozprawić z boreliozą. Doprawdy życzę pani dr takiej pseudoboreliozy z jaką borykają się setki pacjentów, nie znajdując pomocy wśród lekarzy, którzy powinni się dokształcać i tą pomoc nieść. Jeśli nie ktoś nie potrafi i nie chce pomagać, nie chce leczyć, to niechaj chociaż nie utrudnia leczenia innym.
.. nooo to moja nadzieja upadła.. zanim rejestrowałam się do poradni w Gdyni sprawdziłam czy pani doktor tam leczy.. Jedno szczęście, że po tym artykule nie będę już musiała tłumaczyć rodzinie, że jestem nie jestem psycholem, debilem i hipochodrykiem.. jak inni chorzy.. Miałam "przyjemność" dwukrotnie leczyć się na oddziale pod rządami pani doktor.. Ostatni mój kontakt z panią doktor, na oddziale prawie 5 lat temu, na wizycie kontrolnej.. już płatnej.. brak finansowania przez nfz.. wtedy to usłyszałam, że widzimy się już po raz ostatni w życiu.. i mam leczyć się u innych lekarzy... Na dzień dzisiejszy wg lekarzy(neurolog, reumatolog itp.) jestem ZDROWA.. a to, że jestem non stop na lekach przeciwbólowych i doszły nowe objawy np. "siadają" mi nerwy obwodowe i moje przekonanie, że to nadal borelioza nie przekonana panią doktor.. Jako "wyleczony" pacjent widzę, że ponownie twarzą w twarz przyjdzie mi stanąć z "dobrą zmianą" w medycynie.. już w lutym przyszłego roku..
Sredniowiecze
Ja bym tego co tu jest wypisane nie nazwal doswiadczeniem tylko sredniowieczem, ciemnota i glupota. takie glupoty wygaduje ta pani nazywajaca sie doktorem. Ale niezly biznes. Ilads leczy miesiacami czy latami a tutaj tylko miesiac i nastepny przyjety i nastepny... i tez prywatnie - tu dopiero bedzie obrot kasy tylko ze tutaj nikogo nie wylecza. Tworzenie tak falszywych artykulow powinno byc karane.
Yhym ciekawe.
Może w wielkim skrócie opiszę swoją "przygodę" z boreliozą. Miałem kleszcza, rumienia nie było, nie było również objawów grypopodobnych. Kleszcza miałem w kwietniu 2016, miesiąc później pierwsza dziwna sytuacja, straciłem wzrok na około 30 min, bardzo wysokie skoki ciśnienia, których lekarz na SOR nie mógł zbić lekami. Po tym epizodzie stwierdzono nadciśnienie dostałem leki, zalecenia od lekarza i powiedzmy przez parę miesięcy było OK.
Po paru miesiącach kiedy już zdążyłem zapomnieć o wcześniejszych wydarzeniach, zaczęło dziać się ze mną coś dziwnego, mianowicie z dnia na dzień wpadłem w bardzo ciężką depresję, znikąd pojawiły się lęki, z bólu kręgosłupa nie mogłem się ruszać, pojawiły się problemy ze słuchem i wzrokiem, problemy neurologiczne (pieczenie skóry, drętwienie kończyn, problemy z wysłowieniem się i jasnym myśleniem) dziwne bóle wszystkiego (nie przesadzam, bolała skóra, kości, stawy mięśnie w tym serce, kłucie oczu, ból jąder). Lekarz rodzinny stwierdził oczywiście nerwicę i depresję i przepisał leki na uspokojenie. Oczywiście nic to nie dało. I tak zaczęła się moja tułaczka po lekarzach, która trwała około pół roku. Byłem chyba u każdego możliwego specjalisty wliczając psychiatrę (który o dziwo stwierdził, że psychicznie jestem zdrowy i kazał szukać dalej przyczyn moich dolegliwości). Oczywiście mimo tego, iż coraz bardziej podejrzewałem chorobę odkleszczową, to lekarz rodzinny to, że miałem kleszcza to zbagatelizował.
Na szczęście znałem siebie i wiedziałem, że z dnia na dzień nie przychodzi milion objawów, że to nie jest normalne. Zacząłem drążyć, i zrobiłem jak to ta niby dr zakaźnik nazywa bezużyteczne i źle interpretowane i co się okazało? BORELIOZA. Czytałem opinie o lekarzach, o metodach leczenia ziołami i antybiotykami oraz o nieskutecznym leczeniu wg NFZ i naszych zakaźników. Początkowo zastanawiałem się nad wybraniem zalecanego leczenia w Polsce (Wg IDSA), ale potem okazało się że musiałbym czekać około 1,5 roku na przyjęcie, niedałbym rady tyle. Wybór padł na metodę ILADS, lekarzy leczących tą metodą jest tylko kilkunastu w całej Polsce i leczenie nie jest refundowane. I zgadnijcie co? Po 1,5 roku silnej antybiotykoterapii połączonej z ziołami wszystkie objawy ustąpiły. A i jeszcze jedno, boreliozy nie da się wyleczyć. Można ją tylko skutecznie zaleczyć, ale za jakiś czas w okresie osłabienia organizmu/silnego stresu może znowu zaatakować.
Wszystkim życzę wytrwałości i zdrowia i pamiętajcie, że kleszcz przenosi wiele chorób w tym bartonellozę, babeszjozę, yersiniozę i parę innych. Tuż po ukąszeniu szukać dobrego lekarza. Który da antybiotyk na około 6 tyg w odpowiedniej dawce. U mnie tego zabrakło i kosztowało mnie to masę zdrowia i pieniędzy. Świeżą boreliozę Jest dosyć łatwo wyleczyć. Świeża mam na myśli max do 3 dni po ukąszeniu.
Po paru miesiącach kiedy już zdążyłem zapomnieć o wcześniejszych wydarzeniach, zaczęło dziać się ze mną coś dziwnego, mianowicie z dnia na dzień wpadłem w bardzo ciężką depresję, znikąd pojawiły się lęki, z bólu kręgosłupa nie mogłem się ruszać, pojawiły się problemy ze słuchem i wzrokiem, problemy neurologiczne (pieczenie skóry, drętwienie kończyn, problemy z wysłowieniem się i jasnym myśleniem) dziwne bóle wszystkiego (nie przesadzam, bolała skóra, kości, stawy mięśnie w tym serce, kłucie oczu, ból jąder). Lekarz rodzinny stwierdził oczywiście nerwicę i depresję i przepisał leki na uspokojenie. Oczywiście nic to nie dało. I tak zaczęła się moja tułaczka po lekarzach, która trwała około pół roku. Byłem chyba u każdego możliwego specjalisty wliczając psychiatrę (który o dziwo stwierdził, że psychicznie jestem zdrowy i kazał szukać dalej przyczyn moich dolegliwości). Oczywiście mimo tego, iż coraz bardziej podejrzewałem chorobę odkleszczową, to lekarz rodzinny to, że miałem kleszcza to zbagatelizował.
Na szczęście znałem siebie i wiedziałem, że z dnia na dzień nie przychodzi milion objawów, że to nie jest normalne. Zacząłem drążyć, i zrobiłem jak to ta niby dr zakaźnik nazywa bezużyteczne i źle interpretowane i co się okazało? BORELIOZA. Czytałem opinie o lekarzach, o metodach leczenia ziołami i antybiotykami oraz o nieskutecznym leczeniu wg NFZ i naszych zakaźników. Początkowo zastanawiałem się nad wybraniem zalecanego leczenia w Polsce (Wg IDSA), ale potem okazało się że musiałbym czekać około 1,5 roku na przyjęcie, niedałbym rady tyle. Wybór padł na metodę ILADS, lekarzy leczących tą metodą jest tylko kilkunastu w całej Polsce i leczenie nie jest refundowane. I zgadnijcie co? Po 1,5 roku silnej antybiotykoterapii połączonej z ziołami wszystkie objawy ustąpiły. A i jeszcze jedno, boreliozy nie da się wyleczyć. Można ją tylko skutecznie zaleczyć, ale za jakiś czas w okresie osłabienia organizmu/silnego stresu może znowu zaatakować.
Wszystkim życzę wytrwałości i zdrowia i pamiętajcie, że kleszcz przenosi wiele chorób w tym bartonellozę, babeszjozę, yersiniozę i parę innych. Tuż po ukąszeniu szukać dobrego lekarza. Który da antybiotyk na około 6 tyg w odpowiedniej dawce. U mnie tego zabrakło i kosztowało mnie to masę zdrowia i pieniędzy. Świeżą boreliozę Jest dosyć łatwo wyleczyć. Świeża mam na myśli max do 3 dni po ukąszeniu.
fajnie fajnie ,ale same madrale tutaj ,a ja czytalam ze vitamina B3 czy (kiedys nazwana wita.PP)ZABIJA KRETKA BLADEGO ?
czy to prawda pani doktor ? witamina B3 !? czy witamina ma taka sile czy to chwyt markietingowy ja czytalam publikacje z HARVARD MEDICAL PUBLICATION 2016 czyli aktualny ! bo wiemy ze od 2015 mamy wieksza wiedze na temat tej okrutnej podstepnej bacteri. tyle.
to przykra prawda ! ...SSRI(np. escitalopram)6 miesiecy do 2 lat ! - lecza ! he he no ,ale kto sie odwazy brac 6 miesiecy
....to przeciez grozi bialaczka i padaczki tak tak to nie zarty ! 3 miesiace to max ! i to trzeba tez 200 mg antybiotyki z grupy tetracyklin i inne tez ! np. amotax z gupy pencylin wiec musza byc 4 rodzaje grup ! do tego koniecznie metronizadol na rozwalenie cyst ktore sa zagniezdzone w tkankach miekkich ! wiec kto to wytrzyma ??? mi po takiej terapi do tego rok ziol protokolow na bolerioze i potem poczulem sie lepiej ! 2 lata ! i wiem ze jeszcze on tam jest ! w ukladzie nerwowym lub w chrzastce kolana lub w oku itd ! no coz kazdy musi cierpiec i umrzec na cus ! albo cos ! jak mi ksiadz powiedzial ! bye bye
to nie lekarze, to cierpiący pacjenci ...
nie rozumiem dlaczego lekarze zamiast pomagać ludziom i drążyć przyczyn, szukać nowych metod uparli się, aby walczyć z tysiącami nadal chorych pacjentów. Prawda was wyzwoli: borelioza i inne choroby odkleszczowe (babeszjoza, bartonella, anaplazmoza itd itp) to teren do badań i rozwoju. trzeba mieć otwartą głowę.
Diagnostyka/ leczenie
Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych rekomenduje bardzo niskiej jakości standard diagnozowania i leczenia boreliozy i koinfekcji odkleszczowych. Standard ten u wielu chorych kompletnie się nie sprawdza - nie dajcie się zwieść, zwłaszcza w kwestii diagnostyki.
Powinni Panią zwolnić, bo nic Pani nie wie o tej chorobie!
Borelioza jest chorobą, ktorą ciężko zdiagnozować, gdyż krętki, które ją powodują nie przebywają w krwi, a więc organizm często jej nie widzi, więc nie wytwarza przeciwciał. Testy zalecane przez NFZ czyli Elisa i Western Blot są niewystarczające. Poza tym kleszcz zaraża nie tylko boreliozą ale wieloma innymi bakteriami, pierwotniakami, które leczy się nieco inaczej.
Borelioza jest chorobą przenoszoną przez łożysko oraz karmienie piersią jak i drogą płciową. I nie wyleczy jej jeden antybiotyk przez kilka tygodni.
Nie ma Pani podstawowej wiedzy, oczernia Pani metodę ILADS, która ratuje ludziom zycie. Przez takich ludzi, jak Pani, będzie tylko więcej cierpiących, którzy nadal będą biegać po lekarzach innych specjalności, bo wyjdą z Pani gabinetu z diagnozą reumatyzm czy nerwica....
Aż żal, że tacy lekarze znajdują zatrudnienie! Powinni Panią zwolnić zanim zaszkodzi Pani setkom chorych, wmawiając im, że są zdrowi!!!
Borelioza jest chorobą przenoszoną przez łożysko oraz karmienie piersią jak i drogą płciową. I nie wyleczy jej jeden antybiotyk przez kilka tygodni.
Nie ma Pani podstawowej wiedzy, oczernia Pani metodę ILADS, która ratuje ludziom zycie. Przez takich ludzi, jak Pani, będzie tylko więcej cierpiących, którzy nadal będą biegać po lekarzach innych specjalności, bo wyjdą z Pani gabinetu z diagnozą reumatyzm czy nerwica....
Aż żal, że tacy lekarze znajdują zatrudnienie! Powinni Panią zwolnić zanim zaszkodzi Pani setkom chorych, wmawiając im, że są zdrowi!!!
borelioza
ta pani nie ma żadnej wiedzy o leczeniu boreliozy za wizytę w kościerzynie 10 minutowej 150 złotych -żadnych leków,żadnego badania poleciła mi odmawiać litanię loretańską omijać z daleka bo nic wam nie pomoże tylko będzie zarabiać na was zastanawia mnie kto jej dał dyplom i czy jeszcze pamięta słowa przysięgi Hipokratesa
Nie ma kaszubskiego centrum leczenia chorob odkleszczowych
Witam zainteresowanych Kaszubskim Centrum Leczenia Chorób Odkleszczowych.
Tego centrum nie ma!!!!! Taką informację uzyskałam w dniu dzisiejszym od pracownika instytutu. Więc na próżno szukać Kaszubskiego Centrum Chorób Odkleszczowych tak szumnie reklamowanego o jego otwarciu w marcu br.
Tego centrum nie ma!!!!! Taką informację uzyskałam w dniu dzisiejszym od pracownika instytutu. Więc na próżno szukać Kaszubskiego Centrum Chorób Odkleszczowych tak szumnie reklamowanego o jego otwarciu w marcu br.
Jak dla mnie to Pani Doktor chyba jednak nie ma wystarczającej wiedzy,skoro twierdzi już na samym wstepie że jest to choroba w 100%wyleczalna...hmm...Ciekawe dlaczego co pół roku są przyjmowani pacjenci na kolejne dawki abx żeby trzymać tak banalna chorobe w rydzach??? Kleszcz musi być 24h??? Mój był nawet nie h nie zdążył się napić tylko się wgrysl, zero romienia 3 m-ce później paraliż a 2 lata bolerioza w tym neuro i jej koleżanki...Całkowicie rozsiana... W 100% to można wyleczyć osobę która dopiero się zaraziła póki kretki są we krwi i nie zdążyły zająć narządów i stawów... Nie zaczęły się chowac w postaci torbiel by potem zaatakować... Jak słucham takich teorii to szlak mnie trafia... Rozumiem że jak trafię do P. Doktor to wkoncu zacznę żyć tak jak kiedyś??? Wszystko wróci do normy??? Nie będę zdychac z bólu???
Jestem na tak
Oprócz tego należy jak dla mnie samemu zadbać o to, zeby jednak pobudzić do działania układ immunologiczny. Polecam dbanie o prawidłową dietę, o picie duzej ilości wody, aktywności fizycznej no naturalnych preparatach wzmacniających odporność. U mnie sprawdziła się uwemba, super sprawa na bazie ziól i cynku, działa bardzo dobrze
rozczarowanie lekarzami zakaźnikami
Niestety kolejna specjalistka nie zna się na rzeczy. Zamiast zakłamywać rzeczywistość i zamiatać pod dywan tysiące przypadków nawracającej boreliozy lub DOXYcyclinoopornej boreliozy należy przyjrzeć się dokładnie tym niewyleczonym pacjentom z pokorą i otwartą głową. Poza boreliozą kleszcze "sprzedają" mnóstwo innych chorób np. pierwotniakowe (Babeszjoza) , których sama Doxycyclina podana wiele miesięcy po ukłuciu nawet nie tknie. Gdyby zakaźnicy naprawdę przejmowali się pacjentami ruszyliby głowami, zrobili nowe badania i wtedy żaden pacjent nie musiałby szukać pomocy u lekarzy Ilads. To nie są żadne wymysły, ani nerwice, mnie doxycyclina nie uleczyła, wręcz doszły nowe objawy, zakaźnik mnie odesłał z niczym, bo wg niego jest "wyleczona", a ja nadal nie mogłam funkcjonować i pracować. A nie o zwolnienie mi chodziło, czy rentę, bo jestem za młoda, ale o zwykłą POMOC lekarską. Szczęśliwcami są tylko ludzie z rumieniem, ale ich jes t znikomy procent. Ja miałam kleszcza 4 razy, a rumienia ani razu. A teraz borelia i inne pierwotniaki zatruwają mi życie od roku.