Jaki jest sens wybierania lekarza pierwszego kontaktu skoro od kilku lat nie jestem w stanie się do niego zarejestrować. Rzekomo wszystkie miejsca są zajęte. Po czym jestem kierowany do innego lekarza którego na oczy nie widziałem. Człowiek się starzeje potrzebuje leki wypisywane co jakiś czas. Gdyby nie prywatne wizyty i badania na własną rękę przypuszczam że już bym nie żył. Płaci się nie małe składki i powinniśmy zacząć wymagać od obsługi należytego traktowania. Skoro przychodnia sobie nie radzi to znaczy że coś jest nie tak z zarządzaniem.