Re: KALKOWSKI zbiera pieniądze od mieszkańców Bojana
                    
                        Witam wszystkich, jestem mieszkańcem Bojana i uczestniczę w inicjatywie społecznej budowy drogi, co prawda nie Hebla, ale Na Dambnik. Z tego co wiem idea i sposób realizacji jest podobny. Chciałbym...
                        rozwiń                    
                    
                        Witam wszystkich, jestem mieszkańcem Bojana i uczestniczę w inicjatywie społecznej budowy drogi, co prawda nie Hebla, ale Na Dambnik. Z tego co wiem idea i sposób realizacji jest podobny. Chciałbym się odnieść do wpisów które się pojawiają na forum i być może coś wyjaśnić, a może sam się czegoś dowiem. Na początek chciałem się odnieść do tego co stało się powodem powstania forum. Piszecie, że przyszły jakieś listy z gminy że trzeba wpłacić pieniądze na drogę. Podstawą idei społecznej było to, że wpłacają pieniądze Ci co chcą i w kwocie jaką są w stanie dać, kto nie chce czy nie może nie wpłaca i z założenia nikt go nie potępia bo tak naprawdę od budowania infrastruktury jest gmina. Dlatego jestem delikatnie mówiąc zdziwiony, że Wójt czy ktokolwiek inny nakazuje wpłatę i przesyła listy, nie do końca w to wieżę wiec jeżeli jest to możliwe prosiłbym o przesłanie do mnie takiego listu oczywiście z zamazanymi danymi osobowymi a postaram się to wyjaśnić (mój mail : intercom-net@wp.pl). Owszem był taki pomysł aby do tych do których nie uda się dotrzeć osobiście wysłać czy zostawić w skrzynce list. List miał zawierać opis inicjatywy z pytaniem o chęć przystąpienia do inicjatywy wraz z pytaniem o wysokość ewentualnej zadeklarowanej kwoty (choć w innych inicjatywach przyjęto być może jedną stałą kwotę). Ale absolutnie nie nakaz wpłaty (bo niby jakim prawem, podatek adiacencki nie ma tu zastosowania, a składki na inicjatywy społeczne są dobrowolne, choć prawda, że twórcy inicjatywy czasami chcąc zebrać większą kwotę przedstawiają to jakby to była obowiązkowa wpłata). Jeżeli więc dostanę ten list to mogę się odnieść szczegółowiej, ale jedno jest pewne że na inicjatywy społeczne wpłaty są dobrowolne, a jeżeli ktoś nie wpłaci to nie wieżę aby było tak że Pan Hewelt nie odśnieży bo ktoś nie wpłacił, takich wypowiedzi według mnie nie należy stosować jeżeli chcemy rozmawiać konstruktywnie i nie pomawiać nikogo.
Druga sprawa to podatki które płacimy, a  kolejne daniny na drogę. Oczywiście że to słuszne stwierdzenie, że płacimy nie małe podatki, a jak chcemy mieć drogę to mamy się jeszcze dorzucać. Trudno się z tym nie zgodzić. Zanim podjęliśmy decyzję w naszej inicjatywie nie raz o tym mówiliśmy i zastanawialiśmy się czy nie iść w drugą stronę, czyli nasze ewentualnie własne pieniądze i czas przeznaczyć na stosowanie różnego rodzajów nacisków na gminę aby coś z tą drogą zrobiła (przypominam, że odnoszę się tutaj do drogi Na Dambnik). Ale większość z Nas była przekonana, że to nić nie da. A nam chodziło głównie o to żeby tą drogę zrobić, dlatego większością głosów podjęliśmy decyzję o tym, żeby zapytać gminę czy dołoży się do drogi jeżeli zbierzemy wkład własny. 
Chciałem teraz obronić trochę Wójta i jego otwartość na inicjatywy współfinansowania. W zeszłym roku zwróciliśmy się do Wójta o pomoc w położeniu płyt przy ulicy przy której mieszkam (nie będę wymieniał jakiej bo może nie wszyscy mieszkańcy ulicy życzą sobie abym to opisywał). Pomysł był dokładnie ten sam. Podjęliśmy decyzję że jesteśmy w stanie zebrać około połowy pieniędzy na położenie płyt, gmina miała dołożyć resztę (inicjatywa ostatecznie się udała i mamy drogę). Wtedy jednak pojawiały się ze strony Gminy głosy dlaczego mają się dokładać akurat do naszej drogi, bo może inni też by chcieli jak by wiedzieli, że jest taka możliwość. Mam wrażenie, że gmina czy Wójt wyciągnęli wnioski i w tym roku jest to znacznie bardziej transparętne. Zapisano  w budżecie środki na takie inicjatywy. Wszyscy mogli się o tym dowiedzieć i z taką inicjatywą wystąpić, ale nikt nikogo nie zmuszał. Oczywiście, że Wójtowi się to opłaca, może zrobić więcej inwestycji za mniejsze pieniądze (bo my dokładamy jakąś część) i dzięki temu zyskać wyborców. Tylko chyba trzeba się głęboko zastanowić czy to jest coś tak złego. Ja osobiście bardzo cieszę się że jest taka możliwość. Zawsze można nie brać w tym udziału.
I ostatnia sprawa to szczegóły inwestycji. Zbierałem deklaracje uczestnictwa w inicjatywie utwardzenia drogi Na Dambnik i największą bolączką było to, że nie mogłem podać większych szczegółów tej inwestycji. Ale weźcie to pod uwagę proszę, że to była inicjatywa od dolna. Żeby zacząć cokolwiek uzgadniać z gminą chcieliśmy wiedzieć czy wogóle mieszkańcy będą tym zainteresowani i o jakiego rzędu kwocie możemy zacząć rozmawiać z gminą. Dlatego na początku szczegółów nie było, oczywiście mieliśmy wizje, wyceny od firm, ale formalnych zatwierdzonych szczegółów nie było. Teraz kiedy jest duża szansa że realizacja inicjatywy Na  Dambnik dojdzie do skutku i zaczniemy zbierać już pieniądze a nie deklaracje większość szczegółów, będzie już znana bo jest już gotowy projekt, znamy rodzaj nawierzchni, przebieg, wymiary, od jakiej grupy osób zbieramy pieniądze, mamy wycenę projektanta więc mając  deklarację możemy podać pierwsze liczby co do szacowanego udziału mieszkańców i gminy.
Podsumowując rozmawiałem osobiście z około 50 gospodarstwami, każdy ma swoją wizję tego jaka to powinna być droga, jak to powinno być organizowane itp. Nie da się tego wszystkiego tak zorganizować, żeby wszyscy byli zadowoleni, zwłaszcza przy takim rozmiarze inwestycji jak droga Na Dambnik (mówię o odcinku od asfaltu do Sportisu). Najłatwiej napisać, że podejście jest do du... i nic nie robić. Starajmy się szukać w tym wszystkim plusów dla Nas, tego czy opłaca się nam dać już teraz 1000 zł i mieć chociaż ten najgorszy kawałek zrobiony czy może się nie ołaca, a mniej zajmujmy się tym czy Wójt dzięki temu będzie miał drugą kadencję.
                    
                    zobacz wątek