Trzy dni temu znalazłam u siebie w mieszkaniu karalucha a potem jeszcze dwa. Zgłosiłam sprawę w spółdzielni, gdzie nie widzą problemu, jedynie dostałam namiar na pana , który odpłatnie przyjdzie do mnie do domu i przeprowadzi dezynsekcję (jutro ma się pojawić). Latem po kilku interwencjach lokatorów z klatki obok, RSM przeprowadziła dezynsekcję w piwnicy ale tylko w dwóch klatkach (klatek jest 5). Mam pytanie, co robić? Jutro zapłacę za oprysk w mieszkaniu a te obleśne stworzenia i tak do mnie wrócą, skoro są w całym wieżowcu. Sanepid umywa ręce, nie interesuje go to (wiem, bo dzwoniłam).