Proponuje zastanowic sie nad obsluga klienta. Pani o dlugich blond wlosach z wschodnim akcentem jest nieuprzejma i warczy na klientow. Ma fochy a nosie i zachowuje sie jakby pracowala tam za kare. Jedzenie tez nie zachwycilo. Pita przez podgrzanie zastala tak wysuszona ze wprost kruszyla sie w rekach. Nic dziwnego ze, podczas gdy wszystkie inne miejsca dookola gdzie mozna zjesc sa przepelnione klientami i tetnia zyciem, Stacja Harissa swieci pustka. To byla moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym miejscu.