ech
Byłam w filharmoni niedawno na kabarecie otto. o cenie nie wspominam bo była podobna jak ta teraz na ani mru mru. Chgciałam tylko powiedzieć że mimo że było bardzo śmiesznie to wiele osób nie...
rozwiń
Byłam w filharmoni niedawno na kabarecie otto. o cenie nie wspominam bo była podobna jak ta teraz na ani mru mru. Chgciałam tylko powiedzieć że mimo że było bardzo śmiesznie to wiele osób nie bawiło się tak jakby się bawili gdzie indziej ze względu na "powagę miejsca". NA ołowiankę... bardzo chętnie ale na koncert fortepianowy czy orkiestry a nie oglądać wydurniających się chłopaków. ANI MRU MRU!! strasznie was lubię ale do filharmoni nie chodzi się "zalewać" ze śmiechu do płaczu :(
zobacz wątek