niech sie mlodziez uczy...
Eeee tam, a ja uwazam, co nastepuje:
fakt - nikt ani z ambony, ani nigdzie indziej nie powinien nazwiskami rzucac, jednakze prawda jest taka, ze mlodziez powinna uczeszczac na religie, jesli...
rozwiń
Eeee tam, a ja uwazam, co nastepuje:
fakt - nikt ani z ambony, ani nigdzie indziej nie powinien nazwiskami rzucac, jednakze prawda jest taka, ze mlodziez powinna uczeszczac na religie, jesli sie na nia zapisala. W koncu powinni sie uczyc poczucia obowiazku i wiedziec, ze w przypadku jego niedopelnienia - wyciagane sa konsekwencje... Mi tez sie czasem na religii nudzilo, ale zawsze byla jakas praca dom.do odrobienia, spisania itp. Religia to lekcja jak kazda inna... A jak ktos nie chce - moze sie zawsze na etyke przeniesc. W czym problem???
zobacz wątek