Widok
Kawaler srebrnej róży
Opinie do spektaklu: Kawaler srebrnej róży.
Richard Strauss - Kawaler srebrnej róży (Der Rosenkavalier)opera w 3 akatach, po raz piewrszyw Gdańsku od 70 lat, premiera 23 i 24 września g. 18.00realizatorzy: kierownictwo muzyczne - Jean Pierre Faber,reżyseria - Günter Mayr, scenografia - Jacek Mocny, kostiumy - Małgorzata Słoniowska, współpraca muzyczna - Sławek A. Wróblewski Opery Richarda Straussa (1864-1949) nieczęsto goszczą na ...
Przejdź do spektaklu.
Richard Strauss - Kawaler srebrnej róży (Der Rosenkavalier)opera w 3 akatach, po raz piewrszyw Gdańsku od 70 lat, premiera 23 i 24 września g. 18.00realizatorzy: kierownictwo muzyczne - Jean Pierre Faber,reżyseria - Günter Mayr, scenografia - Jacek Mocny, kostiumy - Małgorzata Słoniowska, współpraca muzyczna - Sławek A. Wróblewski Opery Richarda Straussa (1864-1949) nieczęsto goszczą na ...
Przejdź do spektaklu.
Premierowa normalka
Jak zwykle w Gdańsku, nie ma biletów na premierę. Obecny dyrektor hołduje chyba starym nawykom z czasów, gdy był jakimś sektetarzem, albo apartczykiem w PZPR i bilety reglamentuje po uważaniu. A potem, jak zwykle, 40% sali bedzie swieciło pustakmi, bo obdarowani najczęściej nie cierpią tego wycia operowego i nie przchodzą na spektakl. W końcu nic nie tracą, skoro bilety są za darmo :-) !!!
jestem pod wrażeniem
Trzeba przyznać, że spektakl został przygotowany z dużą pieczołowitością. Pozostaję pod wrażeniem kostiumów, pięknych, zdobnych, wysmakowanych i jakże różnorodnych (nawet te same postaci trzecioplanowe, jak liczna służba nie pojawiają się dwa razy w tym samym przebraniu). Oprócz śpiewu, który oczywiście jest najwazniejszy, zwróciły moją uwagę talenty komediowe i aktorskie grających. Szczególnie poboczne scenki odgrywane przez aktorów drugoplanowych. Jak ta, gdy pokojowiec księcia zmaga się z zupą, a potem zdaje się z jajkiem, które wypadło z wazy. Główne postaci - Oktawian, Marszałkowa, Ochs i Zofia - zasługują na najwyższe uznanie zarówno za kunszt muzyczny, jak i za lekkość odgrywanych postaci, co w inscenizacji lżejszego gatunku, jakim jest "Kawaler..." odgrywa wielkie znaczenie. I tylko jak zwykle nie dopisała zbytnio publiczność. Pomimo wzmianki o "strojach wieczorowych" na zaproszeniach - dominowały garderoby z cyklu "wieś tańczy i śpiewa". Kontrast był wyraźnie widoczny. Niestety...
to czego lazl?
to po co szedles? kazdy posiadajacy elementarna wiedze z zakresu kultury wie, ze richard strauss to nie johann, no i ze ta opera bedzie grana po niemiecku. mnie nauczyli tego w liceum ogolnoksztalcacym. skoro nie lubisz sluchac "po niemiecku" to po co sie na to wybrales? masz za duzo kasy i czasu? to jakbys nie lubil kaszanki, a mimo to ja zarł tylko po to, by narzekac, że jest niesmaczna. zadziwiajce sa zaprawde ludzkie zachowania. a zrozumiales chociaz cos z tego? wysililes sie na jakas refleksje?
Kostin...
...wiedziałem, że to będzie po niemiecku, wiedziałem, że to Richard, a nie Johann i nastawiałem się na super wieczór. Ale rozczarowałem się i uciekłem po pierwszym akcie! Dlaczego? Bo przeraziły mnie dłużyzny, kuriozalna scena w sypialni z udziałem 20 osób, niezrozumiały zabieg z mieszaniem płci bohaterów i wykonawców. Owszem, pierwsza scena z dwoma kobietami w jednym łózku przykuła moją uwagę, ale nie na długo.. .;-) Opera - zdecydowanie TAK, niemiecka opera dziewiętnastowieczna z pararomantycznym zadęciem - długo, długo NIE.
Kawaler srebrnej róży
Byłam na tej operze w niedzielę 27.11.
Nie ukrywam , że pierwszy akt mnie troche zmęczył.
Jednak drugi i trzei akt to było to czego oczekiwałam.
Tak więc niech żałują ci , którzy po pierwszym akcie opuścili salę.
Szkoda ,ze opera ta nie ma arii dla tenora.
Pierwszy raz słyszałam Rafała Kowalskiego ( lokaj, gospodarz)
i moim zdaniem był on bardzo mocnym punktem przedstawienia. Bardzo dobry głos.
Myslę,że ci którzy lubią operę ( a nie ci którzy idą do opery bo tak wypada) i wybiorą się na Kawalera srebrnej róży nie będą żałować.
Nie ukrywam , że pierwszy akt mnie troche zmęczył.
Jednak drugi i trzei akt to było to czego oczekiwałam.
Tak więc niech żałują ci , którzy po pierwszym akcie opuścili salę.
Szkoda ,ze opera ta nie ma arii dla tenora.
Pierwszy raz słyszałam Rafała Kowalskiego ( lokaj, gospodarz)
i moim zdaniem był on bardzo mocnym punktem przedstawienia. Bardzo dobry głos.
Myslę,że ci którzy lubią operę ( a nie ci którzy idą do opery bo tak wypada) i wybiorą się na Kawalera srebrnej róży nie będą żałować.
U NAS W POLSCE NAUCZYLISMY SIE TYLKO NARZEKAC,,,
UWAZAM ZE DOBRZE ZE OPERA BALTYCKA MA W SWOIM REPERTUARZE COS INNEGO NIZ W INNYCH TEATRACH
...WAGNER... KURDE JAKI WAGNER?? WAGNERA MOZECIE SOBIE POSLUCHAC WE WROCLAWIU W RAMACH SUPERWIDOWISK W HALI LUDOWEJ... DO WAGNERA TRZEBA MIEC SALE... JUZ PREDZEJ W BALTYCKIEJ ZAPROPONOWALBYM JAKIEGOS KAWALKA HAENDLA... I WIECEJ OPERETEK... NO MOZE BYC VERDI np AIDA CZY NABUCCO... JA BYM POSTAWIL NA BAROK. I NA OPERETKE, PTASZNIK, ZEMSTA..., SKRZYPKA NA DACHU, KRAINE USMIECHU... TEGO W GDANSKU NIE MA I MOZNA NAPRAWDE DUZO BY POKAZAC.... ALBO SZYMANOWSKIEGO - KROLA ROGERA...
UWAZAM ZE DOBRZE ZE OPERA BALTYCKA MA W SWOIM REPERTUARZE COS INNEGO NIZ W INNYCH TEATRACH
...WAGNER... KURDE JAKI WAGNER?? WAGNERA MOZECIE SOBIE POSLUCHAC WE WROCLAWIU W RAMACH SUPERWIDOWISK W HALI LUDOWEJ... DO WAGNERA TRZEBA MIEC SALE... JUZ PREDZEJ W BALTYCKIEJ ZAPROPONOWALBYM JAKIEGOS KAWALKA HAENDLA... I WIECEJ OPERETEK... NO MOZE BYC VERDI np AIDA CZY NABUCCO... JA BYM POSTAWIL NA BAROK. I NA OPERETKE, PTASZNIK, ZEMSTA..., SKRZYPKA NA DACHU, KRAINE USMIECHU... TEGO W GDANSKU NIE MA I MOZNA NAPRAWDE DUZO BY POKAZAC.... ALBO SZYMANOWSKIEGO - KROLA ROGERA...