Tak wogle
to postanowilem cos napisac ale mi sie nie chce....
jestem obolaly po polskim na ktorym czytamy ksiazke jeszcze raz pod przykrywka cytowania odpowiednich fragmentow...
mam dosc po angielskim...
rozwiń
to postanowilem cos napisac ale mi sie nie chce....
jestem obolaly po polskim na ktorym czytamy ksiazke jeszcze raz pod przykrywka cytowania odpowiednich fragmentow...
mam dosc po angielskim na ktorym tlumaczylismy proste slowka z podstawowki...
mam dola po laczu z matmy....
a nade wszystko chce mi sie wymiotowac (napisalbym zygac ale nie wiem jak sie to pisze i czy wogle wolno cos takiego pisac ;) po lekcji na ktorej stary zwyrodnialy nauczyciel dyktowal nam z ksiazki, twierdzac jednoczesnie ze jest genialnym pedagogiem bo uczy wiele klas z roznych przedmiotow (zapchajdziura !!!) na ktorego lekcji wszytsko fruwa w powietrzu albo jst tylko 3 czy 4 osboy...
co tu duzo mowic... lacznosc w tlusty czwartek.... swieto...
p.s.
a do tego plagiata przy tym nie ma... ale juz mu sie nie dziwie....
zobacz wątek