Syn znajomej był w grupie z chłopcem z ADHD (czy czymś). Jako że był chory, mógł w swoich napadach szału bezkarnie gryźć i kopać inne dzieci oraz przedszkolanki. Nikt nie śmiał mu zwrócić uwagi, bo...
rozwiń
Syn znajomej był w grupie z chłopcem z ADHD (czy czymś). Jako że był chory, mógł w swoich napadach szału bezkarnie gryźć i kopać inne dzieci oraz przedszkolanki. Nikt nie śmiał mu zwrócić uwagi, bo miał papiery i nie można go było stresować.
I powiedz mi, jaki morał z tej historii wyniosły "normalne" dzieci?
zobacz wątek