Widok
A tak poważniej ...
Franek_początkujący napisał(a):
> Czym się różnią kije trekkingowe od kijów do Nordic Walking ?
Długością i sposobem uchwytu.
> Które ewentualnie zabrać na Harpagana ?
Wydaje się, że trekingowe. Kije generalnie odciążają stawy kolanowe i biodrowe. Jeśli nie zamierzasz biegać to się przydadzą.
> Ps.czy zastąpienie kijów zwykłymi drewnianymi kijami ma sens ?
żadnego. Weź jakieś narciarskie ale aluminiowe (i nie za krótkie) jak już ...
Pozdr/J.
Franek_początkujący napisał(a):
> Czym się różnią kije trekkingowe od kijów do Nordic Walking ?
Długością i sposobem uchwytu.
> Które ewentualnie zabrać na Harpagana ?
Wydaje się, że trekingowe. Kije generalnie odciążają stawy kolanowe i biodrowe. Jeśli nie zamierzasz biegać to się przydadzą.
> Ps.czy zastąpienie kijów zwykłymi drewnianymi kijami ma sens ?
żadnego. Weź jakieś narciarskie ale aluminiowe (i nie za krótkie) jak już ...
Pozdr/J.
Kolego nie przejmuj sie docinkami wyjadaczy , chociaż ....mógłbyś poszperać w necie i poszukać odpowiedzi . Na poprzedniej edycji Harpagana( mojej 6) uzywałem kijków trekingowych . Pomogły nie powiem . Sprzęt sprawdza się w każdym terenie . Ponieważ mam kłopoty z kolanem , docenilem kijki zwłaszcza przy schodzeniu z górek . Kijki uratowały mnie kilka razy przed upadkiem i są one bardzo pomocne przy forsowaniu strumieni ( team może cos powiedzieć na ten temat :). W zasadzie nie przeszkadzają one w nawigowaniu . Wieszasz je na dłoniach i czytasz mape itd . Jezeli się zdecydujesz na start z kijkami to najpierw potrenuj ........, bo jeszcze komuś albo sobie oko wykłujesz . Do kijków warto zalozyć rękawiczki , obtarłem sobie dłonie , później uzywalem dr.żela , co dało dosyć ciekawy efekt ........:).
Franek_początkujący napisał(a):
> W Lidlu mają być kijki do walkingu za 69
> zł.Chyba kupię ,myślę że na początek wystarczą.
kupiłem je 2 lata temu "na wszelki wypadek" i.. o dziwo sprawdziły się latem bezbłędnie w Tatrach, szczególnie przy schodzeniu. System antywstrzasowy działa - ugina się toto jakis 1 cm. Przy okazji są sztywne i teleskop nie chowa się po zablokowaniu Równolegle znajoma szła z kijkami parokrotnie droższymi bez amortyzacji i zamienialismy się - różnica była jedynie w wadze (na niekorzyść lidlowych rzecz jasna) i w lepiej wyprofilowanym uchwycie.
> W Lidlu mają być kijki do walkingu za 69
> zł.Chyba kupię ,myślę że na początek wystarczą.
kupiłem je 2 lata temu "na wszelki wypadek" i.. o dziwo sprawdziły się latem bezbłędnie w Tatrach, szczególnie przy schodzeniu. System antywstrzasowy działa - ugina się toto jakis 1 cm. Przy okazji są sztywne i teleskop nie chowa się po zablokowaniu Równolegle znajoma szła z kijkami parokrotnie droższymi bez amortyzacji i zamienialismy się - różnica była jedynie w wadze (na niekorzyść lidlowych rzecz jasna) i w lepiej wyprofilowanym uchwycie.
Ja nie mam pojęcia czym różnią się te kije od siebie. Nie wiem też do czego służą. Bawiło mnie nie raz na harpie czy masakrze obserwowanie ludzi z kijkami. Jedni szli jakby mieli za zadanie podziurawić matke ziemię z gracją pijanego pająka, inni nawet całkiem zgrabnie nimi wywijali. Problem polega jednak na tym, że u tych zgrabnie wywijających, na bądź co bądź, małych pochyleniach terenu i tak nie umiałem się dopatrzeć w jakim celu nimi wymachują.
Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i drugie.
Zgroza.
Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają. Może nawet 20 km.
Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i drugie.
Zgroza.
Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają. Może nawet 20 km.
Cieszy mnie twoja racjonalność. Za pewne jesteś wytrawnym piechurem i wielokrotnym zwyciężcą. Ja, jak udało Ci się wnikliwie stwierdzić nie zaliczyłem żadnego. Mimo to i pozwól, że pojadę na następne.
Co do kijków to ja po prostu stwierdzam, że widzę na trasie wiele osób które dzielnie wymachują kijami, a ja po prostu nie widzę w tym sensu, bo ... nie widzę. Ty na szczęście masz to w małym palcu i oczywiście chętnie i szeroko mi i Frankowi wszystko wyjaśnisz.
Widziałeś w moim mailu, złośliwość ? Gratuluje masz dobry wz
Pozdrawiam i życzę równej determinacji w walce z km jak z takimi skromnymi forumowiczani jak ja.
Co do kijków to ja po prostu stwierdzam, że widzę na trasie wiele osób które dzielnie wymachują kijami, a ja po prostu nie widzę w tym sensu, bo ... nie widzę. Ty na szczęście masz to w małym palcu i oczywiście chętnie i szeroko mi i Frankowi wszystko wyjaśnisz.
Widziałeś w moim mailu, złośliwość ? Gratuluje masz dobry wz
Pozdrawiam i życzę równej determinacji w walce z km jak z takimi skromnymi forumowiczani jak ja.
Chętnie posłucham wypowiedzi innych, którzy z kijami mają jakieś doświadczenia na naprawdę długich trasach. Ja niedawno się takich dorobiłem i przyznaję, że chodzi się z nimi całkiem przyjemnie (po górach i nie tylko). Pozwalają zachować wyprostowaną sylwetkę, ponoć odciążają stawy i faktycznie zmniejszają zmęczenie. Ale ja akurat startuję na trasie rowerowej, a nie pieszej, więc tam mi się za bardzo nie przydadzą ;)
Stwierdzenia, że coś nie ma sensu, bo nie ma sensu nie mają sensu. A najbardziej bez sensu jest Harpagan - śmiać mi się chcę jak widzę pół tysiąca ludzi zasuwających całą dobę przez las po ciemku na piechotę albo na rowerach. Czysta głupota ;)
Stwierdzenia, że coś nie ma sensu, bo nie ma sensu nie mają sensu. A najbardziej bez sensu jest Harpagan - śmiać mi się chcę jak widzę pół tysiąca ludzi zasuwających całą dobę przez las po ciemku na piechotę albo na rowerach. Czysta głupota ;)
Małe pochylenia terenu ..........dobre . Jedyny Harpagan po płaskim ciągu ostatnich 3 lat , odbywał sie w Borach Tucholskich . Reszta imprez , charakteryzowała się urozmaiconą rzeźbą terenu . Co do reszty, przeczytaj kolego mój poprzedni post, dokładnie i ze zrozumieniem .
> Ja nie mam pojęcia czym różnią się te kije od siebie. Nie wiem
> też do czego służą. Bawiło mnie nie raz na harpie czy masakrze
> obserwowanie ludzi z kijkami. Jedni szli jakby mieli za zadanie
> podziurawić matke ziemię z gracją pijanego pająka, inni nawet
> całkiem zgrabnie nimi wywijali. Problem polega jednak na tym,
> że u tych zgrabnie wywijających, na bądź co bądź, małych
> pochyleniach terenu i tak nie umiałem się dopatrzeć w jakim
> celu nimi wymachują.
> Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują
> kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i
> drugie.
>
> Zgroza.
>
> Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają.
> Może nawet 20 km.
> Ja nie mam pojęcia czym różnią się te kije od siebie. Nie wiem
> też do czego służą. Bawiło mnie nie raz na harpie czy masakrze
> obserwowanie ludzi z kijkami. Jedni szli jakby mieli za zadanie
> podziurawić matke ziemię z gracją pijanego pająka, inni nawet
> całkiem zgrabnie nimi wywijali. Problem polega jednak na tym,
> że u tych zgrabnie wywijających, na bądź co bądź, małych
> pochyleniach terenu i tak nie umiałem się dopatrzeć w jakim
> celu nimi wymachują.
> Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują
> kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i
> drugie.
>
> Zgroza.
>
> Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają.
> Może nawet 20 km.