propaganda nachalna, sztuka mizerna, wykonanie średnie
Nie wiedziałem o czym będzie musical. Nie zapoznałem się wcześniej z informacjami o tej sztuce. Drugiego takiego błędu nie popełnię. Tematykę homoseksualizmu można przedstawić zabawnie , dać...
rozwiń
Nie wiedziałem o czym będzie musical. Nie zapoznałem się wcześniej z informacjami o tej sztuce. Drugiego takiego błędu nie popełnię. Tematykę homoseksualizmu można przedstawić zabawnie , dać odrobinę przemyśleń na temat tego jak homo... się czują pośród nas. Jednak to co zobaczyłem przeszło wszelkie wyobrażenie. Do przerwy przedstawianie było nawet zabawne. Niestety nie wyszedłem w przerwie. Żałowałem później. Po przerwie autorzy sztuki, reżyser i aktorzy zaprezentowali propagandę homoseksualną na chama ładowaną widzom do głów. Żarty o Lourdes, homo i transwestyci błogosławią parę będącą na kolanach, tancerze i tancerki poprzebierane za nastolatki (propaganda pedofilii w tych czasach!), oraz karykatury postaw, które mają wywołać nie uśmiech tylko nienawiść widza (poseł DinDon to cham obskurant nie kochający córki gotowy wyrzec się córki za to, że poślubia hetero wychowanego przez dwóch homo, żona pana posła to idiotka, infantylna osoba będąca pod butem swego męża, rodzona matka narzeczonego to oczywiście osoba, która kompletnie nie interesuje się synem nawet gdy chce jej przedstawić narzeczoną). W trakcie całej sztuki dwa (2) razy uśmiechnąłem się. Wiało nudną i nachalną propagandą. W trakcie przedstawienia kilka osób wyszło. Ja siedziałem w środku. Nie chciałem przepychać się i zostałem. Zmarnowałem 70 zł.
P.S. Dla wiarygodności aktorskiej główni bohaterowie homo i homo transseksualista powinni w finalnej scenie pocałować się z języczkiem. Towarzysze aktorzy odwagi! Skoro pouczacie mnie widza , że ja hetero jestem łobuzem to powinniście pójść na całość.
zobacz wątek