Widok
Kolacja dla głupca
Opinie do spektaklu: Kolacja dla głupca.
Francis Veber
Kolacja dla głupca
Przekład: Barbara Grzegorzewska
Inteligentna komedia, w której autor bezwzględnie piętnuje francuską klasę średnią. W szaleństwie zabawnych dialogów czai się przemyślana metoda. Główny bohater wraz z grupą przyjaciół oddaje się osobliwej rozrywce. Co wtorek każdy z nich zaprasza na kolację wybranego gościa, którego uważa za nieszczęśnika i przygłupa. ...
Przejdź do spektaklu.
Francis Veber
Kolacja dla głupca
Przekład: Barbara Grzegorzewska
Inteligentna komedia, w której autor bezwzględnie piętnuje francuską klasę średnią. W szaleństwie zabawnych dialogów czai się przemyślana metoda. Główny bohater wraz z grupą przyjaciół oddaje się osobliwej rozrywce. Co wtorek każdy z nich zaprasza na kolację wybranego gościa, którego uważa za nieszczęśnika i przygłupa. ...
Przejdź do spektaklu.
Do Muzycznego po naukę !
Byłem na spektaklu Teatru Komedia z Warszawy z Piotrem Fronczewskimi i Krzysztofem Tyńcem - absolutna rewelacja.Idę w WALENTYNKI ,po dwóch latach ponownie do Teatru Muzycznego na ten warszawski spektakl.Pójdę na pewno również do Teatru Miejskiego ,aby porównać te spektakle. Ale jednego jestem pewien,artyści z Teatru Miejskiego w Gdyni powinni iść w komplecie do Muzycznego na ten spektakl, bo na pewno mogą się wiele nauczyć od Panów Tyńca i Fronczewskiego.Absolutne mistrzostwo!
ciekawośc?
byłam na Kolacji w Muycznym,tej z Tyńcem i Fronczewskim i myślę,iż nie ma takiej możliwości, aby w Naszym Miejskim był to porównywalny spektakl-mimo całej życzliwości dla naszych,gdyńskich aktorów.Jestem tego samedo zdania co mój poprzednik, aby aktorzy,którzy majągrać główne role przeszli się na spektakl Teatru Ateneum, który będzie miał miejsce w Teatrze Muzycznym w Walentynki.
Zyczę Wam,aby widzowie na Wasz spektakl mieli ochotę iść po raz drugi,trzeci,bo tak jest w moim przypadku - idę na ten spektakl z Tyńcem i Fronczewskim po raz trzeci.Mistrzostwo aktorskie !!!
Zyczę Wam,aby widzowie na Wasz spektakl mieli ochotę iść po raz drugi,trzeci,bo tak jest w moim przypadku - idę na ten spektakl z Tyńcem i Fronczewskim po raz trzeci.Mistrzostwo aktorskie !!!
plakat
Na spektakl poczekamy jeszcze tydzień, a już teraz chciałam serdecznie pogratulować "Władzom" Teatru za powrót do wspaniałych plakatów teatralnych projektowanych przez T.Bogusławskiego! Niewielki, lecz kolejny dobry ruch, który ma szanse na odbudowę tego co zniszczył Świerszcz.
Prosty, minimalistyczny a zarazem genialny przekaz sprawia, że aż chce się przyjść na spektakl! Trzymam kciuki za sztukę i liczę na to, że T.Man kolejny raz pokaże na deskach dobry spektakl!
Prosty, minimalistyczny a zarazem genialny przekaz sprawia, że aż chce się przyjść na spektakl! Trzymam kciuki za sztukę i liczę na to, że T.Man kolejny raz pokaże na deskach dobry spektakl!
Byłem na tej sztuce w wykonaniu
teatru Ateneum.
Odniosę się jedynie do treści spektaklu.
Moim zdaniem warto poświęcić swój czas. Sztuka zabawna a zarazem cały czas zmierzając do tematu przewodniego i wskazania prawdziwego głupca.
Polecam póki co nie ten spektakl (mam zamiar się wybrać) lecz samą sztukę !
Odniosę się jedynie do treści spektaklu.
Moim zdaniem warto poświęcić swój czas. Sztuka zabawna a zarazem cały czas zmierzając do tematu przewodniego i wskazania prawdziwego głupca.
Polecam póki co nie ten spektakl (mam zamiar się wybrać) lecz samą sztukę !
Kolacja dla prostaka!
Byłam na premierze widziałam około 10 ignorantów na scenie i ok. 260 prostaków na widowni. Jestem zażenowana poziomem. Kabotyństow aktorów w tym spektaklu jest jak bezdenna studnia. A głupota i poklask widowni dla miernoty przedstawieniai głęboko upokaża mieszkańców Gdyni. To było najgorsze przedstawienie jakie widziałam w życiu.
Wspaniale się bawiliśmy. BRAWO!!!
Byłam wczoraj na premierze z mężem i wspaniale się bawiliśmy. Gorąco polecam,
wspaniała komedia, super wykonanie. Pokonałam ponad 100 kilometrów aby być na tej premierze i nie żałuje ani jednego.
Szkoda, że w poprzedniej opinii zostałam zaliczona do prostaków, ale nie martwię
się takimi głosami mniejszościowymi, bo to nie w nich brzmi siła ale w oklaskach jakie aktorzy otrzymywali od publiczności.
Panowie i Panie brawo za tak piękne i na deskach granie!!!
Polecam wszystkim inteligentnym prostakom, a proste inteligentne Panie niech zostaną w domu.
Jeszcze raz BRAWO takich przedstawień więcej!!!
wspaniała komedia, super wykonanie. Pokonałam ponad 100 kilometrów aby być na tej premierze i nie żałuje ani jednego.
Szkoda, że w poprzedniej opinii zostałam zaliczona do prostaków, ale nie martwię
się takimi głosami mniejszościowymi, bo to nie w nich brzmi siła ale w oklaskach jakie aktorzy otrzymywali od publiczności.
Panowie i Panie brawo za tak piękne i na deskach granie!!!
Polecam wszystkim inteligentnym prostakom, a proste inteligentne Panie niech zostaną w domu.
Jeszcze raz BRAWO takich przedstawień więcej!!!
..dokładnie
Tylu zdolnych ludzi, tyle pomysłów można by wdrożyć żeby nadać Kolacji odpowiednią oprawę, a tymczasem jakieś pudło z płyt zbili. niech pani scenograf od siedmiu boleści weźmie sobie to pudło i zapadnie się ze wstydu pod ziemię. Natomiast sam fakt pojawienia się tej pozycji w repertuarze to wspaniała wiadomość, tym bardziej szkoda, ze ta scenografia taka żenująca.
zaścianek
Wiele razy naburmuszałam się na warszawiakow.Ale muszę im przyznać rację- przewyższają nas nie o głowę,ale o trzy.Kolacja w Miejskim i ta z Ateneum to dwa różne spektakle,mimo iż tej samej treści.Nie ma się jednak co dziwić -nie tak często rodzą się aktorzy na miarę Fronczewskiego czy Tyńca.Nasi nie dorastają im do pięt.I to mogę jeszcze zrozumieć,ale żeby zrobić tak tragiczną scenografię ,zreszta i teksty jakieś inne-to trzeba być po prostu "nieudacznikiem". Spektakl w Miejskim jest co prawda lepszy od tych aktualnie naszych głupich filmów,ale w porównaniu do tego ,na którym byłam w Walentynki to kosmiczna przepaść.Ale próbujcie,może kiedyś będzie lepiej.
humor dla niewymagających
naprawdę nie wiem , jak można się zachwycać tak prostym scenariuszem. Zapewne sztuka jest adresowana dla nastolatków.
Bądżmy szcerzy, na widowni mało kogo to ubawiło.
Oczywiście gra aktorów warszawskich super, nie zmienia to jednak faktu, że to zwykła chałtura.
Nie zamierzam sobie więcej obniżać poziomu takimi gniotami albo w stylu "jesli chcesz kobiety, to ją porwij".
Bądżmy szcerzy, na widowni mało kogo to ubawiło.
Oczywiście gra aktorów warszawskich super, nie zmienia to jednak faktu, że to zwykła chałtura.
Nie zamierzam sobie więcej obniżać poziomu takimi gniotami albo w stylu "jesli chcesz kobiety, to ją porwij".
Zabawna i bezpretensjonalna sztuka
Widziałam tę sztukę w sobotę 12.03 i nie żałuję. Fakt, arcydziełem bym jej nie nazwała, ale też nie pretenduje ona do tego tytułu. To po prostu zabawna i miła komedia dla wielbicieli francuskiego humoru (napisał ją wszak Veber, ten sam co "Plotkę"). Publiczność śmiała się głośno i szczerze, a o to przecież chodzi w komedii. Polecam osobom, które chcą zakosztować lekkiej rozrywki.
kompletna chała
Gdybym nie była w Muzycznym na "Kolacji...' z warszawskiego Ateneum, to może jakoś bym to przełknęła, ale po tamtej ta w Miejskim, to bieda z nędzą.Żadnej scenografii,aktorzy w dresach,nawet szlafrok bogatego Pierra chyba z "Biedronki".
Trzeba było się postarać o jakąś dotację ,albo wysupłać skądś trochę grosza - to taki "chicior' można grać parę lat przy pełnej sali. A tak wszyscy wkoło już wiedzą,iż to kompletna plajta i beznadzieja.Szkoda a zarazem wielka sztuka wyłożyć się na takim ,wspaniałym tytułe.W Miejskim chyba czas na zmiany!
Zobaczcie co się wyprawia w Muzycznym - każdy ich spektakl to cudo!
Trzeba było się postarać o jakąś dotację ,albo wysupłać skądś trochę grosza - to taki "chicior' można grać parę lat przy pełnej sali. A tak wszyscy wkoło już wiedzą,iż to kompletna plajta i beznadzieja.Szkoda a zarazem wielka sztuka wyłożyć się na takim ,wspaniałym tytułe.W Miejskim chyba czas na zmiany!
Zobaczcie co się wyprawia w Muzycznym - każdy ich spektakl to cudo!
W obronie aktorów
Tu wcale nie chodzi o aktorstwo!! Oczywiście, pan Tyniec & Fronczewski to klasa sama w sobie, ale to nie znaczy, że aktorzy z Miejskiego mają mniejszy potencjał. Mają taki sam ( jak ktoś nie wierzy to proszę sobie przypomnieć role Grzegorza Wolfa z filmu Falka czy Skolimowskiego! Albo rolę Piotra Michalskiego z "Kamienie w kieszeniach" w reżyserii Zbigniewa Brzozy - oni naprawdę potrafią!!), jak każdy pracowity i zdolny aktor tyle, że niewykorzystany i uśpiony. Już tłumaczę: tak się składa, że za sztukę ( przynajmniej w opinii branży teatralnej) w całości odpowiada reżyser. Jasne, jest różnie; czasem aktorzy nie potrafią powstrzymać się od mizdrzenia, ale moim zdaniem tak nie było w wypadku gdyńskiej wersji "Kolacji". Aktorzy się zgrywali bo nie wiedzieli co mają grać - miało być śmiesznie to grali śmiesznie, zamiast zbudować postaci. Pan Tomasz Man potraktował sztukę Vebera z góry - jako głupawą komedyjkę. I tak ją wyreżyserował. Nie wyciągnął z niej nic, ABSOLUTNIE NIC. Szkoda, bo akurat ta komedia taka głupawa nie jest. Może to nie ta klasa co dramaty Rezy, ale dałoby się z niej zrobić całkiem przewrotną i mądrą komedię. Niestety... Jeśli reżyser ma takie podejście to co mają zrobić aktorzy? Dlaczego uczepiłem się akurat reżysera? A kto wyraził zgodę na taką scenografię?? Szczyt debilizmu i nonsensu. Takich błędów nie popełnia student reżyserii na I roku!! Nikomu się tu nie chciało na zasadzie: i tak przyjdą bo to komedia. To i przychodzą, tylko na co???
Inteligentna?
Byłam wczoraj na spektaklu i niestety, nie tego się spodziewałam. Dialogi równie inteligentne co w przeciętnym sitcomie. Komizm sytuacyjny raczej kabaretowy - jeden pan przewraca się na drugiego i lądują w "nieprzyzwoitej" pozycji - hmm... no wysokie loty to nie są. Ale abstrahując od samego scenariusza, spektakl jest zwyczajnie źle zagrany! Aktorzy grają pretensjonalnie, nienaturalnie, krzykliwie - po prostu nie zachowują się jak ludzie "w życiu". Najwyraźniej teatr już nie jest kulturą wysoką i czasami dobry film jest o niebo bardziej wysublimowany niż - rzekomo - dobry spektakl.