Widok
Kolejny raz zawiedziona..
Mialam juz wątpliwą przyemnosc korzystac jakis czas temu z fun parku i wtedy powiedzialam ze to ostatni raz. Po długim czasie od pierwszej nie fotrunnej wizyty zaryzykowalam drugi raz i znowu lipa. Pani wdała sie w dyskusje z mężem o wieku dziecka. Wiedziala lepiej że dziecko nie ma 4 lat ( skonczone w sierpiniu 2015) . Nie mozna nawet wysc na moment bo od razu telefon ze dziecko chce ponoc isc do domu. Dodam ze w Klifie w bawialni dziecko zostawało na 2 godziny i nie bylo zadnych telefonow , ba nawet nie chcialo isc do domu. W Fun Parku mimo ze Pan stoi 3 to wolą sobie plotkować niż poprostu patrzec na dzieci. Masakra. Moja noga wiecej tam nie postanie i proponuje szefostwu znalesc Panie ktore bedą to robic z powołania a nie z przymusu. Pani ktora wykłucała sie o wiek ma okulary i loki. Nie jest zbyt sympatyczna.
Moja ocena
Fun Park
kategoria: Place zabaw i małpie gaje
obsługa: -
wyposażenie: -
opieka: -
bezpieczeństwo: -
przystępność cen: -
ocena ogólna: -
0.0
* maksymalna ocena 6
Odpowiedź obiektu
Szanowna Pani, niezadowolenie wynikło z tego, że po telefonie pracownika do jednego z rodziców, tata musiał wrócić do sali zabaw i pozostać ze swoim dzieckiem. Sytuacja wyglądała następująco: Rodzice mieli możliwość pozostawienia dziecka w sali zabaw - bo poinformowali, ze dziecko ma 4 lata (regulamin Fun Parku) i tak też zrobili. Po jakimś czasie dziecko przyszło do obsługi z płaczem. Pracownice spytały się co się stało, ale dziewczynka płakała i nie chciała nic powiedzieć. Po kilku próbach porozumienia się z dzieckiem, niestety paniom udało się tylko usłyszeć słowo "tata", a po zapytaniu ile ma lat, dziecko pokazało na paluszkach 2. Pracownik zadzwonił pod pozostawiony numer telefonu z informacją, że dziewczynka płacze i chce do taty. Tata przyszedł i wszedł do środka, bawiąc się z dzieckiem. Temat się zakończył.
Niezadowolenie Pani prawdopodobnie wynikło z tego, że Państwo - rodzice chcieli mieć czas dla siebie, ale niestety dziecko płakało i musieli wrócić do Fun Parku. My nie jesteśmy punktem opieki, ale salą zabaw. Pracownik informując rodzica, ze dziecko płacze, zachował się poprawnie. Prawdą jest, że w tym czasie były trzy pracownice, w tym jedna prowadziła urodziny, inna obsługiwała kawiarnię, a trzecia była na obsłudze.
Z pozdrowieniami
Fun Park
Niezadowolenie Pani prawdopodobnie wynikło z tego, że Państwo - rodzice chcieli mieć czas dla siebie, ale niestety dziecko płakało i musieli wrócić do Fun Parku. My nie jesteśmy punktem opieki, ale salą zabaw. Pracownik informując rodzica, ze dziecko płacze, zachował się poprawnie. Prawdą jest, że w tym czasie były trzy pracownice, w tym jedna prowadziła urodziny, inna obsługiwała kawiarnię, a trzecia była na obsłudze.
Z pozdrowieniami
Fun Park