Z zeznań świadków wynika, że jechali na kogutach ale bez syren.
Młody nie wjechał między nich, tylko pierwsze auto rządowe go wyprzedziło. Drugie, z Szydłową, zaczęło wyprzedzać a wówczas...
rozwiń
Z zeznań świadków wynika, że jechali na kogutach ale bez syren.
Młody nie wjechał między nich, tylko pierwsze auto rządowe go wyprzedziło. Drugie, z Szydłową, zaczęło wyprzedzać a wówczas młody skręcił w lewo. Kierowca Audicy odbił, zeby totalnie nie skraszować seicenta i wylądował na drzewie.
Jakby go dziabnął w lewy bok, z młodego wiele by nie zostało.
Media wówczas by nie piały, że w BOR-ze jeździ sierota, tylko, że morderca.
zobacz wątek