Odpowiadasz na:

Brzuch nie boli ale śmiesznie

Coś dla miłośników sztuki lekkiej i śmiesznej. Generalnie bawiłem się dobrze chociaż mam kilka ale... Jak dla mnie nie ma równowagi damsko-męskiej na scenie. Chodzi mi o to, że cztery panie grające... rozwiń

Coś dla miłośników sztuki lekkiej i śmiesznej. Generalnie bawiłem się dobrze chociaż mam kilka ale... Jak dla mnie nie ma równowagi damsko-męskiej na scenie. Chodzi mi o to, że cztery panie grające słodkie idiotki kontra jeden facet (bo pozostali dwaj pojawiają się na scenie rzadko) to jak na mnie trochę za dużo - momentami ich piszczenie staje się denerwujące. Moim zdaniem nietrafione obsadzenie Joanny Kreft w roli babo-chłopa. Jest na to zbyt kobieca (komplement) i grana postać wyglądała bardzo groteskowo. Nawet jak na taką lekką komedyjkę. To moje 6-te przedstawienie w tym roku i tylko w dwóch nie grała pani Dorota Kolak - zaczynam podejrzewać, że w Trójmieście brakuje pierwszoplanowych aktorek. Jeszcze jedno, ostatnie - całość bez Jarosława Tyrańskiego byłaby po prostu dużo mniej śmieszna. No może gdyby tak Brykalski...
Podsumowując - bardzo śmiesznie, choć nie przebojowo. Ja zdecydowanie nie żałuję tych 2 godzin.

zobacz wątek
19 lat temu
~andrzej

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry