Odpowiadasz na:

Żebym nie była źle zrozumiana...

Nie miałam na myśli tego, że idąc do teatru, chcę zawsze wychodzić z posągową miną. Wręcz przeciwnie, lubię się pośmiać, co miałam okazję poczynić (aż do rozpuku) na "Nie teraz, Kochanie" - to nie... rozwiń

Nie miałam na myśli tego, że idąc do teatru, chcę zawsze wychodzić z posągową miną. Wręcz przeciwnie, lubię się pośmiać, co miałam okazję poczynić (aż do rozpuku) na "Nie teraz, Kochanie" - to nie jest głęboka sztuka, a urzekła mnie bardzo. Chodzi mi raczej o to, że żart w Kameralnym robi się coraz mniej wyszukany, przewidywalny. Przestaję odróżniać jednej sztuki od rugiej.

zobacz wątek
18 lat temu
~Mada

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry