Odpowiadasz na:

Przede wszystkim sztuka trudna,bardzo ciężka i wymagająca skupienia całkowitej uwagi.Temat choć trudny to niestety wzięty z życia,z pewnością istenieją takowe rodziny które podszyte są... rozwiń

Przede wszystkim sztuka trudna,bardzo ciężka i wymagająca skupienia całkowitej uwagi.Temat choć trudny to niestety wzięty z życia,z pewnością istenieją takowe rodziny które podszyte są traumą,strachem i życiem w ciemności...Stwierdzenie "zło rodzi zło" całkowicie oddaje obraz tego spektaklu.Genialny pomysł pokazania całego obrazu na małej scenie,dzieki temu jesteśmy świadkami tak samo współwinnymi tragedii... Jesteśmy zamknięci razem z nimi w ich wyimaginowanym świecie którym jest mieszkanie na końcu świata...
Co do gry aktorskiej no cóż...Ci aktorzy są tak perfekcyjni w tym co robią,że brak już pochwał..Małgorzata Talarczyk kiedy wygłasza w dwóch momentach "mini monologi" zapierała mi dech w piersiach...Zawsze z przyjemnością obcuję z Dorotą Lulką tym razem również sie nie zawiodłam..
Mam jedynie dwie "doczepki".Chociaż nie wiem jakbym chciała zrozumieć tytuł tej sztuki jest wg mnie zbyt zawikłany,nie adekwatny....Poza tym bardziej przyziemsko, to krzesło na którym opiera sie Pani Maria doprowadza do szału i chwilami odrywa od sztuki,dla mnie rekwizyt absolutnie nie potrzebny...
Ogólnie nota jak najbardziej pozytywna,nasi aktorzy nigdy nie zawodzą jak i bardzo cieszy mnie fakt,że autorem owej sztuki jest nasz nowy dyrektor,mam tylko nadzieję,że nie wszystkie sztuki przez następne 4 lata bedą utrzymywane w smutnej tonacji,epoka p.Wernio minęła i nie chcemy tak więcej..
Ukłony dla najwspanialszego Teatru w kraju!

zobacz wątek
16 lat temu
~mia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry