Smutna historia
Bohaterowie sztuki to ludzie bardzo prości. Tworzą wiejską społeczność skłonną do brutalnych, prostackich posunięć. Oni potrafią jedynie działać instynktownie i pod wpływem impulsów nie zawsze...
rozwiń
Bohaterowie sztuki to ludzie bardzo prości. Tworzą wiejską społeczność skłonną do brutalnych, prostackich posunięć. Oni potrafią jedynie działać instynktownie i pod wpływem impulsów nie zawsze szlachetnych i do końca przemyślanych narobić wiele często nieodwracalnego zła. Dlatego dywagacje dotyczące ojczystego kraju, soczyście nakrapiane alkoholem, nie mogą niestety być przemyślane i wyważone. Odzywki i przyśpiewki dość jednoznacznie charakteryzują częstych bywalców suto zakrapianych hulanek i swawoli, a nie osoby mające zasadniczy wpływ na życie szerokiego ogółu ludzi. Dlatego zasadniczo żadna konkretna nauka społeczno-polityczna z tej sceny płynąć raczej nie powinna, gdyż spektakl - w doskonały zresztą sposób - pokazał tym razem w istocie ludzi ubogich, ograniczonych i biednych. Jedynie postacie kobiece wnoszą w ten spektakl troszkę pogody i słońca - znakomite role Marty Anny Kalmus i Tamary Arciuch-Szyc, lecz nie pozwala się im na wiele w kwestii rozpogodzenia atmosfery, ich wypowiedzi są szczątkowe, urwane i niedokończone. W tej sytuacji na scenie jest mniej poezji i dobra, a więcej brudu i pijaństwa - nie mówiąc już o parszywej, ohydnej zbrodni, dokonanej w myśl ludowego poczucia sprawiedliwości bez miłosierdzia i jakichkolwiek moralnych skrupułów, która wieńczy sceniczne dzieło, udane i interesujące, ale takie właśnie, a nie inne, niestety.
zobacz wątek
19 lat temu
~Marek Biegalski