Widok
Kryte korty zamiast boiska!
W bloku przy Kurierów AK (jeden z budynków wspólnoty) pojawiło się na tablicy ogłoszeń zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie warunków zabudowy dot. dwóch zadaszonych kortów wraz z zapleczem. Korty te mają powstać w miejscu dzisiejszego boiska tzw. "gumca", koło City Fitness pomiędzy ulicą Okulickiego i Kurierów AK.
Nasza spółdzielnia chce mieszkańców dolnej części osiedla pozbawić jedynego boiska w tej okolicy.
Mam nadzieję, że mieszkańcy tego niebieskiego bloku odpowiednio zaprotestują, bo maja taką możliwość. Nas się już o zdanie w tej kwestii nie pyta.
Uważam, że zabieranie dzieciakom tego miejsca i budowanie tam komercyjnego obiektu mija się z celem i będzie szkodliwe dla naszego osiedla jak i dla młodych ludzi korzystających z boiska
Nasza spółdzielnia chce mieszkańców dolnej części osiedla pozbawić jedynego boiska w tej okolicy.
Mam nadzieję, że mieszkańcy tego niebieskiego bloku odpowiednio zaprotestują, bo maja taką możliwość. Nas się już o zdanie w tej kwestii nie pyta.
Uważam, że zabieranie dzieciakom tego miejsca i budowanie tam komercyjnego obiektu mija się z celem i będzie szkodliwe dla naszego osiedla jak i dla młodych ludzi korzystających z boiska
Kryte korty zamiast boiska!
chyba nie masz dzieci bo na tym boisku codziennie gra masa dzieci, młodzieży i nawet dorośli, pewnie też nie wiesz że na naszym osiedlu jest to jedyne boisko, a jak masz ochote pograć w tenisa to na terenie SM ORUNIA są korty tenisowe z których praktycznie nikt nie korzysta, więc pytam po co te korty, za pół roku facet zwinie interses bo nie będzie dochodowy a po boisku zsoatnie wspomnienie, dziwi mnie że spółdzielnia nie zapytała o zdanie okolicznych mieszkańców ale pewnie rada zgodnie z prawem zatwoerdziłą projekt bo górę wzieły pieniądze zamiast dzieci ŻENADA !!!
Mieszkańcy zaczynają się interesować życiem spółdzielni dopiero gdy zapadnie decyzja będąca im nie na rękę...
Przechodzę tamtędy często w drodze z przystanku autobusowego i powiem szczerze, że spadnie mi kamień z serca, że nie będę mijać stada rozwrzeszczanych (często wulgarnie) dzieciaków. Pomijam już to ile razy zdarzyło mi się widzieć jak któreś wybiega z piłką z tego boiska na ulicę, niemal pod samochód.
Przechodzę tamtędy często w drodze z przystanku autobusowego i powiem szczerze, że spadnie mi kamień z serca, że nie będę mijać stada rozwrzeszczanych (często wulgarnie) dzieciaków. Pomijam już to ile razy zdarzyło mi się widzieć jak któreś wybiega z piłką z tego boiska na ulicę, niemal pod samochód.
skoro PAni mieszka w niebieskim bloku, to na pewno korty nie będą dla Pani miłym rozwiązaniem. Proszę sobie kiedyś wieczorem podjechać np. na Zaspę, gdzie taki "balon" jest i chwilę postać, a zrozumie Pani, że jest to bardzo uciążliwe.
Ponadto, lepiej, gdy te dzieciaki będą wrzeszczeć na tym boisku - przynajmniej rodzice wiedzą gdzie są. Jak boiska nie będzie, część z nich będzie wrzeszczeć przed Pani klatką schodową. Na Policję będzie Pai dzwonić??
Ponadto, lepiej, gdy te dzieciaki będą wrzeszczeć na tym boisku - przynajmniej rodzice wiedzą gdzie są. Jak boiska nie będzie, część z nich będzie wrzeszczeć przed Pani klatką schodową. Na Policję będzie Pai dzwonić??
Szanowna Pani,
Generalizuje Pani postępowanie rodziców, wrzucając ich w jeden koszyk pod nazwą "ignoranci". To jest dopiero absurd. A może to Pani z własnego przykładu wzięła?
Jako matka dwóch chłopców w wieku 10 i 12 lat nie będę za nimi chodziła "na spacery". Oni chcą się bawić z rówieśnikami, grając w piłkę czy kosza i to boisko jest dla nich wspaniałym miejscem. A ja mam poczucie, że są tam relatywnie bezpieczni. Na pewno bardziej bezpieczni od tych rówieśników, którzy się szlajają po ulicach w poszukiwaniu zajęcia.
Nadmienię, że takie "podroski" , gdy nie maja zajęcia, mogą się stać niebezpieczeństwem również dla Pani lub dla Pani majątku...
Jeśli zrobią te korty - trudno, dzieciaki będą grać w piłkę gdzie indziej. Oby nie na ulicy obok zaparkowanych tam samochodów...
Miałam okazję mieszkać koło kortów - zapewniam Panią, że te "rzekome" wrzaski na boisku, które Pani aż tak przeszkadzają będą niczym w porównaniu z głosami rytmicznie odbijanych piłek podczas gry w tenisa. Proszę porozmawiać z mieszkańcami przy Dywizji Wołyńskiej - wymusili na SM Południe ograniczenia czasowe w korzystaniu z kortów ze względu na hałas. I też są tam dwa korty, a odległość od bloków większa niż u nas...
Tych kortów ma nie być. Ma zostać boisko. Z informacji, które posiadam bardzo wielu mieszkańców złożyło protesty, także z Państwa Wspólnoty Mieszkaniowej (jeśli dobrze rozumiem, z którego niebieskiego bloku Pani pisze).
Generalizuje Pani postępowanie rodziców, wrzucając ich w jeden koszyk pod nazwą "ignoranci". To jest dopiero absurd. A może to Pani z własnego przykładu wzięła?
Jako matka dwóch chłopców w wieku 10 i 12 lat nie będę za nimi chodziła "na spacery". Oni chcą się bawić z rówieśnikami, grając w piłkę czy kosza i to boisko jest dla nich wspaniałym miejscem. A ja mam poczucie, że są tam relatywnie bezpieczni. Na pewno bardziej bezpieczni od tych rówieśników, którzy się szlajają po ulicach w poszukiwaniu zajęcia.
Nadmienię, że takie "podroski" , gdy nie maja zajęcia, mogą się stać niebezpieczeństwem również dla Pani lub dla Pani majątku...
Jeśli zrobią te korty - trudno, dzieciaki będą grać w piłkę gdzie indziej. Oby nie na ulicy obok zaparkowanych tam samochodów...
Miałam okazję mieszkać koło kortów - zapewniam Panią, że te "rzekome" wrzaski na boisku, które Pani aż tak przeszkadzają będą niczym w porównaniu z głosami rytmicznie odbijanych piłek podczas gry w tenisa. Proszę porozmawiać z mieszkańcami przy Dywizji Wołyńskiej - wymusili na SM Południe ograniczenia czasowe w korzystaniu z kortów ze względu na hałas. I też są tam dwa korty, a odległość od bloków większa niż u nas...
Tych kortów ma nie być. Ma zostać boisko. Z informacji, które posiadam bardzo wielu mieszkańców złożyło protesty, także z Państwa Wspólnoty Mieszkaniowej (jeśli dobrze rozumiem, z którego niebieskiego bloku Pani pisze).
Gratuluję.
Właśnie napisała pani, że pani "podrostki" mogą stać się zagrożeniem dla mnie albo mojego majątku jeśli im zlikwidują boisko. Czy mam potraktować to jako groźbę jeśli nie zaprotestuję przeciwko kortom?
Chyba faktycznie jesteśmy z innego pokolenia. Mój syn ma 21 lat i w życiu nie przyszło mi do głowy, że może stać się zagrożeniem dla kogoś albo jego majątku... Może jedynie mojego własnego.
Właśnie napisała pani, że pani "podrostki" mogą stać się zagrożeniem dla mnie albo mojego majątku jeśli im zlikwidują boisko. Czy mam potraktować to jako groźbę jeśli nie zaprotestuję przeciwko kortom?
Chyba faktycznie jesteśmy z innego pokolenia. Mój syn ma 21 lat i w życiu nie przyszło mi do głowy, że może stać się zagrożeniem dla kogoś albo jego majątku... Może jedynie mojego własnego.