Widok
Krzyki dzieci sąsiadów pod oknem
Zastanawiam się , czy komuś także przeszkadza zachowanie dzieci pod oknami. Mieszkam na parterze i jak tylko zrobi się ciepło, czuję się tak jakby moje mieszkanie było placem zabaw. Sąsiedzi wypuszczają dzieci na plac zabaw a one zamiast tam bawią się pod oknami mieszkań na parterze; grają w piłkę , która obija się o balustradę , wpada na lub pod balkon, krzyczą , biegają i stale zakłócają spokój. Muszę siedzieć ze stale zamkniętymi oknami i zasłoniętymi roletami, nie ukrywam mam tego dość. Może ma ktoś podobny problem i wie jak go rozwiązać, dodam że rozmowa i prośby nie przynoszą rezultatów , a ja się czepiam
Piłka kopnięta przez te dzieciaki ląduje często na balkonach pierwszego piętra. Zgodnie z prawem budowlanym plac zabaw ma się znajdować 10 m od okien . Jak myślisz czemu? Plac zabaw to jedno , a zabawy pod cudzym oknem to co innego. Może rodzice powinni je zabrać pod własne okna również parterowe, ale własna matka je goni , bo za bardzo krzyczą. Pozdrawiam
Autorka napisała wyraźnie ,że nie bawią się na placu zabaw tylko pod oknami jej mieszkania .
Ludzie skąd was tyle złośliwości ?:)
Jestem w ciąży ale nie bronie każdego dziecka ,dobrze wiadomo ,że dzieci ,tym bardziej niewychowane potrafią bardzo hałasować i nie raz widziałam jak dzieci nie bawią się na placu zabaw tylko kopia piłkę pod czyimś oknem.
Racją jest to ,że mogła Pani kupić mieszkanie wyżej bo nie ukrywajmy mieszkanie na parterze jest dla ludzi o mocnych nerwach ,tym bardziej w nowych blokach.
Z tym problem nic się nie da zrobić ,ewentualnie może Pani napisać skargę do spółdzielni i poprosić administrację o wywieszenie kartki na korytarzach aby rodzice zwrócili dziecią uwagę gdzie ich miejsce.
Również niech Pani sama spróbuje zwrócić dziecią uwagę.
Ludzie skąd was tyle złośliwości ?:)
Jestem w ciąży ale nie bronie każdego dziecka ,dobrze wiadomo ,że dzieci ,tym bardziej niewychowane potrafią bardzo hałasować i nie raz widziałam jak dzieci nie bawią się na placu zabaw tylko kopia piłkę pod czyimś oknem.
Racją jest to ,że mogła Pani kupić mieszkanie wyżej bo nie ukrywajmy mieszkanie na parterze jest dla ludzi o mocnych nerwach ,tym bardziej w nowych blokach.
Z tym problem nic się nie da zrobić ,ewentualnie może Pani napisać skargę do spółdzielni i poprosić administrację o wywieszenie kartki na korytarzach aby rodzice zwrócili dziecią uwagę gdzie ich miejsce.
Również niech Pani sama spróbuje zwrócić dziecią uwagę.
Kobieto,ogarnij się,ciągle masz pretensje do dzieci,że się bawią na placu zabaw.Może lepiej żeby się bawiły po klatkach schodowych lub na ulicy.Przy kupnie mieszkania już pani wiedziała,że jest plac zabaw,to trzeba było kupić dom na odludziu.Rolety to są zaciągnięte od 7 lat.Jesteś kobietą upierdliwą dla dzieci i wszystkich lokatorów,nikt tak nie daje się we znaki wspólnocie.A niech się pani przyzna ,gdzie załatwia się pani kot,oczywiście jest wypuszczany przez balkon do piaskownicy,w której potem bawią się dzieci.Nie życzymy sobie wyzywania nas od przesiedleńców i hołoty,czynsze płacimy bo byśmy już nie mieszkali. Niech pani zajmie się sobą i mężem będzie więcej z tego dobrego.