Widok
Krzyżacy
Opinie do spektaklu: Krzyżacy.
Krzyżacy na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza Dla widzów od 10 lat. Pierwsza adaptacja powieści Sienkiewicza w formie teatru lalkowego. Kolejne pokolenia Polaków z wypiekami na twarzach kibicowały młodemu Zbyszkowi, drżały o los pięknej Danusi, po cichu trzymały kciuki za sprawy sercowe przaśnej Jagienki czy wreszcie ekscytowały się opisami największego prawdopodobnie triumfu polskiego ...
Przejdź do spektaklu.
Krzyżacy na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza Dla widzów od 10 lat. Pierwsza adaptacja powieści Sienkiewicza w formie teatru lalkowego. Kolejne pokolenia Polaków z wypiekami na twarzach kibicowały młodemu Zbyszkowi, drżały o los pięknej Danusi, po cichu trzymały kciuki za sprawy sercowe przaśnej Jagienki czy wreszcie ekscytowały się opisami największego prawdopodobnie triumfu polskiego ...
Przejdź do spektaklu.
żeby były dumne, że są Polakami
"Krzyżacy", to świetna bajka o rycerzach i księżniczkach, pomijając rys historyczny i cel literacki. Są wyraźne białe i czarne charaktery, przemawiające do wyobraźni młodego odbiorcy. Historia jest składna, obfituje w ciekawe przygody głównych bohaterów. Co Ci nie pasuje?
Czytałem i oglądałem o Niemcach rozmaite rzeczy. Jako dziecko ich nienawidziłem, jak każdy Polak, ale z wiekiem nauczyłem się, na co zwracać uwagę przy osądach i obecnie traktuję Niemców jako dobrych sąsiadów, którym czasami trzeba spojrzeć na ręce i których czasem trzeba zastopować, jak zaczną opowiadać o historii banialuki.
Dzieci powinny wyrastać w poczuciu dumy z siebie, żeby były w stanie coś w życiu samodzielnie osiągnąć.
Czytałem i oglądałem o Niemcach rozmaite rzeczy. Jako dziecko ich nienawidziłem, jak każdy Polak, ale z wiekiem nauczyłem się, na co zwracać uwagę przy osądach i obecnie traktuję Niemców jako dobrych sąsiadów, którym czasami trzeba spojrzeć na ręce i których czasem trzeba zastopować, jak zaczną opowiadać o historii banialuki.
Dzieci powinny wyrastać w poczuciu dumy z siebie, żeby były w stanie coś w życiu samodzielnie osiągnąć.
Fałszowanie historii?
Sienkiewicz pisal literature propagandowa, nie historyczna. Powielanie jednostronnych klisz na uzytek dzieci jest glupota. Propagandowa ocena Zakonu Niemieckiego wg Sienkiewicza nie pozwala ocenic cywilizacyjnej roli zakonnikow: o tym, ze byla istotna moze przekonac sie kazdy, kto podczas spaceru po gdanskiej Starowce zda sobie sprawe, ze najwazniejsze obiekty stanowiace do dzis o charakterze miasta zbudowali Krzyzacy: Bazylike Mariacka, Wielki Mlyn, czy Zuraw.
Ale chyba nie o rzetelnosc historyczna tu chodzi...
Ale chyba nie o rzetelnosc historyczna tu chodzi...
jaki Sienkiewicz był, kazdy widzi
oczywiście, ze Sienkiewicz pisał literaturę propagandową. Mówi o tym sam reżyser w wywiadzie dla pomorskiej tv. Nie należy spieszyć się z osądami. XXI wiek zobowiązuje do bardziej rzetelnej oceny i tego właśnie spodziewam się po Krzyżakach w Miniaturze. Oczekuję dobrego przedstawienia lalkowego z pacyfistycznym przesłaniem.
Nasze matki, nasi ojcowie
Polacy, Prusowie, Pomorzanie byli niewolnikami Krzyżaków, którzy postawili te wspaniałe budowle. Miło się je teraz ogląda, nie sposób też nie docenić kunsztu średniowiecznej inżynierii i architektury, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że stoi za tym wyzysk człowieka i pogwałcenie prawa bożego przez ludzi, którzy składali śluby zakonne.
Nie możemy właściwie docenić kultury, która tu była przed Krzyżakami, gdyż została ona całkowicie zniszczona. Jeśli rozmawiamy o fałszowaniu historii, warto też wziąć pod uwagę, co tu było, zanim sprowadzili się Niemcy.
Sienkiewicz, jak wiemy, pisał "ku pokrzepieniu serc". Jego powieści służyły wzbudzeniu polskiej dumy narodowej, co uważam za chwalebne.
Co do propagandy i tworzenia jednostronnych klisz, to nie dorastamy Niemcom do pięt. Oni zapewne nie uczą dzieci o obozach, rozbiorach, wysiedleniach, pacyfikacji. Dla dzieci i młodzieży zrozumienie wielostronności historii i jej niuansów, jest zbyt trudne. Ważniejsze jest budowanie poczucia wspólnoty i pod tym względem Sienkiewicz jest świetny.
Nie możemy właściwie docenić kultury, która tu była przed Krzyżakami, gdyż została ona całkowicie zniszczona. Jeśli rozmawiamy o fałszowaniu historii, warto też wziąć pod uwagę, co tu było, zanim sprowadzili się Niemcy.
Sienkiewicz, jak wiemy, pisał "ku pokrzepieniu serc". Jego powieści służyły wzbudzeniu polskiej dumy narodowej, co uważam za chwalebne.
Co do propagandy i tworzenia jednostronnych klisz, to nie dorastamy Niemcom do pięt. Oni zapewne nie uczą dzieci o obozach, rozbiorach, wysiedleniach, pacyfikacji. Dla dzieci i młodzieży zrozumienie wielostronności historii i jej niuansów, jest zbyt trudne. Ważniejsze jest budowanie poczucia wspólnoty i pod tym względem Sienkiewicz jest świetny.
Filozofii Kalego respons
Wypieranie kultur slabszych i chaotycznych przez silniejsze i lepiej zorganizowane jest zjawiskiem naturalnym i odwiecznym. Bywa, ze okrutnym.
Zanim Germanie trwale zdominowali m.in. wybrzeze Baltyku, nie powstaly tu zadne porownywalne z Deutsche Orden byty panstwowe, nie mowiac o cywilizacjach. A w rejzach pruskich uczestniczyli nie tylko rycerze zakonni, nota bene zaproszeni przez Konrada Mazowieckiego. Wiemy o tym na podstawie prac takze polskich historykow - czyli naukowcow, nie ideologow i propagandystow.
'Wzbudzanie dumy narodowej' ma sens, o ile bazuje na faktach. W przypadku ich swiadomego wykoslawiania wedlug z gory zalozonej tezy mamy do czynienia z seansami samooglupiania sie. Niezaleznie od narodowosci mechanizm jest ten sam.
Zanim Germanie trwale zdominowali m.in. wybrzeze Baltyku, nie powstaly tu zadne porownywalne z Deutsche Orden byty panstwowe, nie mowiac o cywilizacjach. A w rejzach pruskich uczestniczyli nie tylko rycerze zakonni, nota bene zaproszeni przez Konrada Mazowieckiego. Wiemy o tym na podstawie prac takze polskich historykow - czyli naukowcow, nie ideologow i propagandystow.
'Wzbudzanie dumy narodowej' ma sens, o ile bazuje na faktach. W przypadku ich swiadomego wykoslawiania wedlug z gory zalozonej tezy mamy do czynienia z seansami samooglupiania sie. Niezaleznie od narodowosci mechanizm jest ten sam.
Jestem pod wrażeniem
koncepcji reżysera, gry aktorów oraz muzyki. Odbioru sztuki trzeba dzieci uczyć, omawiając przedstawienie i tłumacząc niejasności. "Latające kamery" nieco przeszkadzają, może nie zawsze jest najlepsza słyszalność czy widoczność, ale spektakl broni się ciekawymi rozwiązaniami (scena finałowa, kąpiel Jagienki, Warszawa). Warto go obejrzeć. Moi uczniowie (V i VI klasa) wyszli z teatru w większości zadowoleni.
Fatastyczy spektakl, ale nie dla dzieci
Świetnie zrobiona adaptacja powieści, pomysłowe, zabawne, nowatorskie - bawi i daje do myślenia. Bardzo podobała mi się zarówno minimalistyczna scenografia, jak i aktorstwo, łączące "żywe osoby" i lalki. Elementy audiowizualne ciekawe, scena bitwy - doskonała.
Ale... błędem było uznanie, ze spektakl jest odpowiedni dla widzów od 10 lat. Jak widać w komentarzach poniżej, dzieci nie zrozumieją historii, tym bardziej, jeśli nie przerabiały jeszcze książki w szkole. Tak samo humor, różne odniesienia i aluzje - to puszczanie oka do widza dorosłego.
Polecam wybrać się bez dzieci :)
Ale... błędem było uznanie, ze spektakl jest odpowiedni dla widzów od 10 lat. Jak widać w komentarzach poniżej, dzieci nie zrozumieją historii, tym bardziej, jeśli nie przerabiały jeszcze książki w szkole. Tak samo humor, różne odniesienia i aluzje - to puszczanie oka do widza dorosłego.
Polecam wybrać się bez dzieci :)