Trzymam się klasyki, zaczęłam czytać Frankensteina Mary Shelley. I powiem tak, film ma się nijak do powieści, przede wszystkim sama bestia jest bardzo komunikatywna, bo w filmie wydawała same...
rozwiń
Trzymam się klasyki, zaczęłam czytać Frankensteina Mary Shelley. I powiem tak, film ma się nijak do powieści, przede wszystkim sama bestia jest bardzo komunikatywna, bo w filmie wydawała same pomruki, a tu posługuje się pięknym językiem. Mnóstwo wątków zostało w filmie pominiętych. Cieszę się, że w końcu za nią zabrałam :)
zobacz wątek