alez ten ogor ostry
niezle pojechales po rezyserze i towarzystwie! ostro! ostrutenko! a ja pochwale! bo mi zespol "chrapkiewicz i jego ludzie" w pelni mi odpowiada . szczegolnie w "mozarcie i salierim" - dawno nie...
rozwiń
niezle pojechales po rezyserze i towarzystwie! ostro! ostrutenko! a ja pochwale! bo mi zespol "chrapkiewicz i jego ludzie" w pelni mi odpowiada . szczegolnie w "mozarcie i salierim" - dawno nie wiedziem, tak perwersyjnie wysmakowanego plastycznie przedstawienia. i pieknie i sugestywnie, odjechane, nierealistycznie, ale konsekwentne i klarowne, bez koszmarnych peruk z epoki, tylko z dyskretnymi nawiazniami do mozartowskich czasow. oddzielny rodzial to powaljace swiatlo, dzieki ktoremu raz jest tak kameralnie, ze czuje oddech mozarta i salieriego na policzku, innym razem otwierajace przestrzen tak, ze mozna dostac zawrotu glowy. no i te smaczki: karafki, kieliszki, mebelki, ta lawa, ta skala u stop geniuszai rzemieslnika. a czy wspomianlen juz o scenicznych brudach, bebechach? bo siedzi sie na widowni i widzi, jak to wszystko wyglada od drugiej strony - jkurtyna, swiatla, liny, kable itd. i widownia z tej perspektywy jaka ladna. , dla mnie po prostu scenograficza perła. Ogor, a Tobie Mozart i Saleri podbal się?
zobacz wątek