Odpowiadasz na:

Smętna księzniczka...

Bylam po kilku latach w Operze Baltyckiej. Pamiętam poprzednie inscenizacje. Zaprosilam koleżankę- melomankę. I co? Wstydzilam się tej decyzji od początku do końca. Koszmarna reżyseria - niektóre... rozwiń

Bylam po kilku latach w Operze Baltyckiej. Pamiętam poprzednie inscenizacje. Zaprosilam koleżankę- melomankę. I co? Wstydzilam się tej decyzji od początku do końca. Koszmarna reżyseria - niektóre sceny jak z przedstawienia dla przedszkolaków (np. te "goląbkowe" zabawy rączkami), księżniczka z gestami praczki , scenografia koszmar, stroje też, uklady baletowe interesujące tylko w końcówce. I glosy śpiewaków... No, nie wiem, może mi się tak sluch popsul,albo pechowo trafilam z miejscami - i akustyka byla nienajlepsza...
A gdzie ten porywający czardasz? Nie uslyszalam...
Mialam zamiar w końcu stycznia pójść na "Wesele Figara". Nie, dziękuję. Nie cierpię tandety. Co się stalo z Operą Baltycką??

zobacz wątek
19 lat temu
~ritta

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry