Odpowiadasz na:

jestem zbulwersowany

W niedzielę, zgodnie z zapowiedzią przybyłem o 7:00 na skrzyżowanie i nikogo nie było. OK, to jeszcze normalka. Po 4 godzinach mając już szczerze dość roweru (prawie 110 w nogach) usłyszałem za... rozwiń

W niedzielę, zgodnie z zapowiedzią przybyłem o 7:00 na skrzyżowanie i nikogo nie było. OK, to jeszcze normalka. Po 4 godzinach mając już szczerze dość roweru (prawie 110 w nogach) usłyszałem za sobą okrzyk:
"UP,UP,UP! siadaj dziadek na koło!" i wyprzedziło mnie dwóch młodych ludzi. Zabrałem się z nimi i ostatnie 7 kilometrów poszło w tempie koło 40. Dziękuje kolegom za dowiezienie mnie do domu.
Ale DZIADEK? DO MNIE?

zobacz wątek
11 lat temu
~Rysiek 55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry