Re: Kto ma problem z sasiadami???
Zgadzam sie z Toba Elka. To co powyzej napisalem moze brzmi troche teoretycznie dla ludzi mieszkajacych w Polsce. Tu gdzie ja jestem istnieja podobne problemy. Spowodowane sa one nie rasa i...
rozwiń
Zgadzam sie z Toba Elka. To co powyzej napisalem moze brzmi troche teoretycznie dla ludzi mieszkajacych w Polsce. Tu gdzie ja jestem istnieja podobne problemy. Spowodowane sa one nie rasa i miejscem gdzie kto na swiecie sie urodzil a raczej kultura jaka z domu ktos wyniosl i wyksztalceniem polaczonym z jaka tez praca wykonuje. Czasem dobrze wyksztalcony facet ale bez roboty potrafi zachowac sie jak nygus. Brak pracy go zdeprawuje. Jak wspominalem budynki musza byc przez kogos czy jakas administracje kontrolowane. Tam sie sklada zazalenia i przynajmniej raz na pol roku powinny odbyc sie zebrania czy (po szkolnemu) wywiadowki w swietlicy administracji z glownymi domownikami gdzie administrator domu albo kompleksu budynkow mieszkalnych omowi te bolesne sprawy z wymienieniem nazwisk tych ktorzy przysparzaja problemy. Niech wtedy wstana i wytlumacza sie. Jesli sprawy nie ulegna poprawie do nastepnego zebrania wtedy taki lokator musi zostac oblozony dodatkiem finansowym (karnym) do czynszu za naprzyklad zanieczyszczanie klatki schodowej lub zostawianie workow ze smieciami. Za granica zamontowane sa videokamery na kazdym pietrze na klatkach schodowych. Policjant mieszkajacy tam jako lokator nie moze straszyc nikogo swoim "autorytetem" tylko dlatego ze druga strona to jego dobrzy koledzy. Tylko wtedy jezeli zostal wezwany bedac na sluzbie. Jako sasiadowi nie wolno mu brac stronniczosci. Prawo omawia te sprawy ale nie wiem jak u was. Nawet sedziowie potrafili popelniac przestepstwa probujac oniesmielac ludzi swoja pozycja. Absolutnie nie bac sie takich. Twardo walczyc o swoje. A ze inni sasiedzi wola siedziec cicho to normalne ze spoleczenstwo sklada sie w 80% ze zwyklych wygodnisiow i tchorzy. Liczyc mozna tylko i wylacznie na siebie i na pomysl jaki sie ma zeby rozwiazac problem. Jesli masz telefon komorkowy to trzeba zrobic zdjecia feralnych problemow. W sadach to tez sie liczy. Bardzo uciazliwych sasiadow administracja musi miec legalna sile wyeksmitowac. Zauwaz ze np. w Nowym Jorku jest wiele budynkow mieszkalnych, kondominiow ktore maja po 50 pieter. No jak by tam zycie wygladalo jak by kazdy robil co tylko chce? Chyba cala chalupa by sie zawalila.
zobacz wątek