Widok
Kto się kręci koło Pozytywnej Szkoły?
Witam, otrzymałam informację ze szkoły, że jakiś mężczyzna podjeżdża autem pod szkołę i zaczepia dzieci. Czy jest ktoś kto zna więcej szczegółów? Muszę przyznać, że trochę się zaniepokoiłam tą informacją. Sama nie puszczam dziecka do szkoły, ale jak widzę te maluchy maszerujące same rano to aż mi ciarki przechodzą po plecach. Tyle złego się teraz słyszy.
moze powiazane
Stowarzyszenie Jasień
24 kwietnia o 11:00 · Edytowany ·
UWAGA !!!!! - wiadomość (z wczoraj, godz. 22.oo) od mieszkanki naszego osiedla:
Otóż, na naszym osiedlu jak i w okolicach ul. Azaliowej od jakiegoś czasu POJAWIA się MĘŻCZYZNA, który próbuje ZACIĄGNĄĆ DZIECIAKI do AUTA... Moja córka była przy takim zdarzeniu, kiedy pytał ich o drogę, gdzie mieszkają i czy im kotka nie pokazać.... Dziś w szkole na zebraniu na Azaliowej dowiedziałam się, że ktoś próbował zaciągnąć chłopca do samochodu. Najpierw go śledził...
Z naszego opisu wygląda on tak: starszy pan wiek dziadka (po 50), siwe/szare włosy i wąsy/broda, dzieciaki go nie kojarzą z osiedla. Z opisu chłopca: starszy pan, jeździ hondą, ma brodę.
Trzeba zadziałać, aby nie stała się komuś krzywda!
Stowarzyszenie Jasień
24 kwietnia o 11:00 · Edytowany ·
UWAGA !!!!! - wiadomość (z wczoraj, godz. 22.oo) od mieszkanki naszego osiedla:
Otóż, na naszym osiedlu jak i w okolicach ul. Azaliowej od jakiegoś czasu POJAWIA się MĘŻCZYZNA, który próbuje ZACIĄGNĄĆ DZIECIAKI do AUTA... Moja córka była przy takim zdarzeniu, kiedy pytał ich o drogę, gdzie mieszkają i czy im kotka nie pokazać.... Dziś w szkole na zebraniu na Azaliowej dowiedziałam się, że ktoś próbował zaciągnąć chłopca do samochodu. Najpierw go śledził...
Z naszego opisu wygląda on tak: starszy pan wiek dziadka (po 50), siwe/szare włosy i wąsy/broda, dzieciaki go nie kojarzą z osiedla. Z opisu chłopca: starszy pan, jeździ hondą, ma brodę.
Trzeba zadziałać, aby nie stała się komuś krzywda!
Widzą ale nie reagują. Bo w sumie co można zadzwonić na policję że facet siedzi w samochodzie? Pytam bo tam pracuje i jak wrócę ze zwolnienia to będę wypatrywać dziada. Kręcę się tam ok 2-3 h więc mam nadzieje że go wypatrze.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
A niech robi z tatusiów kogokolwiek. Niech zgłosi na policję, że go straszyli. Proszę bardzo. Ciekawe tylko co policja powie na zeznania dzieci. Ja bym wysłała tatę na "czaty". Sorry, ale dla bezpieczeństwa dziecka zrobię wszystko ZANIM cokolwiek się stanie. Naprawdę nie czekałabym ani na reakcję opieszałej dyrekcji ani ochrony. No i dzieci uczulic koniecznie. Niech krzyczą od razu "pomocy!" jak tylko dziad się pojawi i uciekać ile sił w nogach.
Sprawa wydaje się być poważna. Wczoraj dziecko mi opowiadało, że jakiś Pan zaczepił chłopca na boisku szkolnym (oczywiście chodzi o Pozytywną Szkołę Podstawową) i proponował aby poszli razem "obejrzeć pieski". Rodzice uczulcie swoje dzieci na tego typu sytuacje. Najgorsze jest to, że on ciągle kręci się koło szkoły i jak tak dalej pójdzie to w końcu kogoś "upoluje".
słuchajcie, jeśli ktoś pojawia się na terenie szkoły (boisko czy podwórko tez jest terenem szkoły) to przecież dyrekcja, ktoś z nauczycieli lub obsługi może zareagować. W szkole w której pracuje podchodzi się do takiej osoby i zwyczajnie pyta: do kogo przyszedł, czy na kogoś czeka lub czy jakoś można mu pomóc.
Jeśli powie, że czeka np na córkę to trzeba uparcie dalej dopytać z jakiej klasy i niby uprzejmie zaoferować pomoc w znalezieniu jej. Facet będzie mieć świadomość, że jest zauważony i może się przestraszy. Myślę, że po kilku razach jeśli będzie zbywał pytających można ostrzec, że dzwoni się na policje bo na terenie szkoły nie można sobie przesiadywać i dyrekcja odpowiada za bezpieczeństwo dzieci.
Nie możecie zgłosić tego wychowawcy lub od razu dyrektorowi?
Jeśli powie, że czeka np na córkę to trzeba uparcie dalej dopytać z jakiej klasy i niby uprzejmie zaoferować pomoc w znalezieniu jej. Facet będzie mieć świadomość, że jest zauważony i może się przestraszy. Myślę, że po kilku razach jeśli będzie zbywał pytających można ostrzec, że dzwoni się na policje bo na terenie szkoły nie można sobie przesiadywać i dyrekcja odpowiada za bezpieczeństwo dzieci.
Nie możecie zgłosić tego wychowawcy lub od razu dyrektorowi?
Myślę, że akurat tutaj może być problem. Szkoła jest naprawdę duża. Wchodzi z sobie jak do siebie. Drzwi są przesuwane i jest za oknem w środku ochroniarz. Tylko jakoś nie widać żeby kogoś pytał po co , na co bo jeśli uczy się tam kilkaset dzieci to tak trudno wszystkich zapamiętać albo pytać. Na boisku to już trochę inaczej wygląda. Teraz jeszcze pytanie czy pedofil, czy dla kasy. Osiedle do biednych nie należy. Kilka dzieci już mówiło, że dzieci coś o nim mówiły. To pieski zobaczyć to coś tam innego w samochodzie. Jakby te dzieci opisały to policja już może mogłaby zareagować? A teraz pomyśle jak mój 5cio latek wyszedł sam ze szkoły w październiku przez nieuwagę dorosłych.
nie zależnie od tego czy szkoła mała kameralna czy duża na kilkaset uczniów, dzieci na x godzin dziennie oddajemy pod ich opiekę i przede wszystkim teren wokół szkoły i boisko to teren który powinien być zabezpieczony przed osobami postronnymi, dzieci letnie przerwy często spędzają na boisku. Uważam, że to z oszczędności w tak dużym budynku jest jeden ochroniarz w środku, tylko co po tych oszczędnościach? mowa tu o bezpieczeństwie dzieci. Gdyby udało mu się namówić chłopca na boisku szkolnym w godzinach lekcyjnych dziecka żeby z nim poszedł kto za to odpowiada? Szkoła! Wtedy po fakcie pieniądze na drugiego ochroniarza znajdą... Z tego co widzę to jest sporo dzieci które były świadkami lub były nagabywane przez tego ... czy można dorwać go i zgłosić na policję nagabywanie? czy czasem nagabywanie nie jest karalne? Głupi pomysł wpada mi do głowy gdyby na płocie powiesić szyld "obserwujemy Ciebie, trzymaj się z dala od dzieci bo dorwiemy Cię WSZĘDZIE"
Cieniasy jesteście. Jakby moje dziecko tam chodziło to bym zgłosił do dyrekcji niech wzmożą czujność. Dzieci widzą a nauczyciele to nie???
pozytywna szkoła nie jest już taka pozytywna bo co mają już dużo chętnych?? Niech ruszy tyłek pan ochroniarz i zaobserwuje co i jak a nie kiwa się na stołku.Do dzieła rodzice nikt tego za was nie załatwi.
pozytywna szkoła nie jest już taka pozytywna bo co mają już dużo chętnych?? Niech ruszy tyłek pan ochroniarz i zaobserwuje co i jak a nie kiwa się na stołku.Do dzieła rodzice nikt tego za was nie załatwi.
Ale jaki widzicie problem w osobistym zgłoszeniu tego na Policji? Czekacie aż inni to zrobią za Was, czy aż zdarzy się nieszczęście? Przecież Policja jest od tego. Od jakiegoś czasu dzieci opowiadają, że są zaczepiane przez jakiegoś starszego mężczyznę, który chce je zwabić do samochodu. Policja powinna to sprawdzić.
Facet nie tylko siedzi w samochodzie. Ale ZACZEPIA dzieci i próbuje je zwabić/zaciągnąć do auta... To już nie jest "tylko siedzenie w samochodzie"...
Im więcej osób zgłosi, tym lepiej. Może będzie więcej patroli w okolicy szkoły? Może uda się wylegitymować tego "dziada"? (wtedy personalia będą znane Policji, a gość będzie wiedział, że tam nie ma co szukać)
Ale jeśli nic nie będziecie robić poza pisaniem na forum - to nikt Waszych dzieci nie ochroni... Ciekawe jak sobie poradzicie z wyrzutami sumienia jeśli("tfu tfu") coś się stanie któremuś dziecku...
Facet nie tylko siedzi w samochodzie. Ale ZACZEPIA dzieci i próbuje je zwabić/zaciągnąć do auta... To już nie jest "tylko siedzenie w samochodzie"...
Im więcej osób zgłosi, tym lepiej. Może będzie więcej patroli w okolicy szkoły? Może uda się wylegitymować tego "dziada"? (wtedy personalia będą znane Policji, a gość będzie wiedział, że tam nie ma co szukać)
Ale jeśli nic nie będziecie robić poza pisaniem na forum - to nikt Waszych dzieci nie ochroni... Ciekawe jak sobie poradzicie z wyrzutami sumienia jeśli("tfu tfu") coś się stanie któremuś dziecku...
byłam u pani dyrektor i mówiłam o sprawie.prosiłam aby napisała informację dla rodziców.dyrekcja nie chce z nami wspópracować.jest zgłoszone na policję i szkola ma to w nosie.z ich strony to tyle.rozmawiali z policją i na tym się skończyło.to my rodzice musimy być czujni.zwracajmy uwagę na dzieci,nie tylko swoje.a ochrona w szkole jest do d.... wchodzi kto chce i kiedy chce.nasze dzieci nie sa bezpieczne w tej szkole.jeśli dziecko ginie na terenie szkoły to o czym my mówimy.nauczyciele mówią zeby porozmawiać z dziecmi,ale ich nie straszyć.póki nic się nie stanie to nic z tym nie zrobią.taki jest nasz kraj.dyrekcja wszystko zamiata pod dywan.
Do rt
mylisz się
Miasto kreuje te szkole jako pozytywny przyklad dzialania oswiaty w miescie i naglasnie, ze przeciez nauczyciele moga pracowac bez karty nauczyciela , a dzieci chodza usmichniete i zadowolone ze szkoly.
Na poczatku roku budyn w wywiadzie w DB powiedzial,ze w celu ciecia kosztow na oswiate, najchetniej by wszystkie samorzadowe szkoly wystawil na przetarg,zeby za subwencje oswiata wziely je firmy w postaci pozytywnej inicjatywy.
Palac mlodziezy jest kolejny na celowniku, zeby zlikwidowac tam karte nauczyciela, ale jest duzy sprzeciw rodzicow, co medialnie nie wplywa na wizerunek prezydenta.
Miasto kreuje te szkole jako pozytywny przyklad dzialania oswiaty w miescie i naglasnie, ze przeciez nauczyciele moga pracowac bez karty nauczyciela , a dzieci chodza usmichniete i zadowolone ze szkoly.
Na poczatku roku budyn w wywiadzie w DB powiedzial,ze w celu ciecia kosztow na oswiate, najchetniej by wszystkie samorzadowe szkoly wystawil na przetarg,zeby za subwencje oswiata wziely je firmy w postaci pozytywnej inicjatywy.
Palac mlodziezy jest kolejny na celowniku, zeby zlikwidowac tam karte nauczyciela, ale jest duzy sprzeciw rodzicow, co medialnie nie wplywa na wizerunek prezydenta.