Mój przypadek
Pan z ubezpieczalni wycenił szkodę: przerysowane drzwi kierowcy (do wymiany), listwa ochronna, lakierowanie na 700zł :-). Więc Pana wyśmiałem, samochód został odstawiony do autoryzowanego serwisu...
rozwiń
Pan z ubezpieczalni wycenił szkodę: przerysowane drzwi kierowcy (do wymiany), listwa ochronna, lakierowanie na 700zł :-). Więc Pana wyśmiałem, samochód został odstawiony do autoryzowanego serwisu i ubezpieczalnia zapłaciła 5000zł z samochodem zastępczym na czas naprawy. A na prawdę gdyby dobrze wycenił szkodę na ok. 3000zł to bym kasę wziął i sam naprawił we własnym zakresie. Rzeczoznawca tak naprawdę poprzez zaniżone kalkulacje tylko działa na niekorzyść ubezpieczalni. Nieracjonalne myślenie ubezpieczalni.
Pozdrawiam.
zobacz wątek