normalka
ubezpieczyciel zawsze daje kosztorys na smieszna kwote i zacheca do naprawy (wiem bo pracowałem w warcie) to nakreca rynek kradzionych części.
ja przy każdej szkodzie wstawiam auto do serwisu...
rozwiń
ubezpieczyciel zawsze daje kosztorys na smieszna kwote i zacheca do naprawy (wiem bo pracowałem w warcie) to nakreca rynek kradzionych części.
ja przy każdej szkodzie wstawiam auto do serwisu wybranego przeze mnie (wspolpracujace to przeważnie papraki) spisuje cesje, zastepczak z warsztatu i po kilku dniach odbieram auto i nic mnie nie interesuje, oględziny w warsztacie wygladaja inaczej - rzeczoznawca nie lesi w kulki.
zobacz wątek